Go to full page →

Języki obce SE 57

Są wśród nas tacy, którzy mogą się przygotować do zwiastowania prawdy innym narodom bez wysiłku i zwłoki wynikającej z konieczności nauczenia się języków obcych. W Kościele wczesnochrześcijańskim misjonarze zostali w cudowny sposób wyposażeni w znajomość języków, w których mieli zwiastować nieprzebrane bogactwa Chrystusowe. Jeśli wtedy Bóg tak pomógł swoim sługom, czyż możemy wątpić w to, że Jego błogosławieństwo będzie spoczywać również i na naszych wysiłkach, zmierzających do przygotowania tych, którzy już znają dany język obcy z racji swego miejsca urodzenia, i zachęceni we właściwy sposób zaniosą swoim rodakom poselstwo prawdy? Moglibyśmy mieć więcej pracowników w zagranicznych misjach, gdyby ci, którzy już tam służą, wykorzystali wszystkie posiadane talenty. (...) SE 57.2

W niektórych przypadkach może być jednak konieczne nauczenie się obcych języków. Młodzi ludzie mogą to czynić z powodzeniem przebywając wśród ludzi władających danym językiem i przeznaczając jakąś część dnia na naukę języka. Jednak należy to traktować jedynie jako konieczny krok na drodze zdobywania wykształcenia potrzebnego w służbie misyjnej, a więc nauką tą powinni być objęci ci, którzy mogą służyć jako misjonarze. Ważne jest jednak, by zachęcać do pracy misyjnej tych, którzy mogą rozmawiać w swoim ojczystym języku z ludźmi różnej narodowości. SE 57.3

Dla człowieka w średnim wieku nauczenie się języka obcego jest trudnym zadaniem, i mimo maksymalnych wysiłków niemal niemożliwe jest, by nauczył się on mówić tak płynnie i poprawnie, żeby stać się skutecznym misjonarzem. Nie możemy pozwolić, by nasza misja krajowa została pozbawiona wpływu kaznodziejów w średnim wieku i starszych, posyłając ich na misje zagraniczne, by angażowali się w pracę, do której nie mają odpowiednich kwalifikacji i nie są w stanie się do niej przygotować. Jeśli wyślemy tych ludzi, ich miejsce zajmą niedoświadczeni pracownicy, którzy nie będą w stanie przejąć ich obowiązków. SE 57.4