Go to full page →

Grupki niespokojnych duchów SS1 122

Istnieją niewielkie grupy ludzi stale powtarzających, że Duch Boży zajmuje się nielicznymi, rozproszonymi wyznawcami. Tego rodzaju wierzący swoim wpływem burzą i rozpraszają to, co słudzy Boga wybudowali i zebrali. Niespokojne umysły, które chcą zawsze widzieć i wierzyć w coś nowego, a wszyscy oni stwarzają wspaniałe bazy dla wroga. Jeden tutaj, drugi gdzie indziej. Mimo to twierdzą, że posiadają prawdę. Stoją z dala od ludu Bożego, który Bóg wyprowadził, któremu błogosławił i przez który chce realizować swe dzieło. Ustawicznie wyrażają obawę o to, że społeczność święcących sobotę może się przystosować do świata, rzadko jednak spotyka się wśród nich nawet dwóch, których poglądy na tę kwestię byłyby zgodne. Nie ma wśród nich jedności, są zbałamuceni i oszukują siebie wierząc, że Bóg się do nich przyznaje. Niektórzy z nich twierdzą, że są w posiadaniu jawnych duchowych darów, ale praktykowanie tych darów i ich wpływ wywołują nieufność u tych, na których Bóg nałożył specjalną odpowiedzialność za swoje dzieło. Próbują też rozerwać zbór. Lud, który w harmonii ze Słowem Bożym nie szczędził wysiłku, by osiągnąć jedność, lud, który oparł swą wiarę na poselstwie trzeciego anioła, zaczyna stawać się podejrzany, bo stale rozszerza swój zakres działania i ludzi prowadzi do prawdy. Lud Boży podejrzewa się o światowość, ponieważ nabiera w świecie pewnego znaczenia, a czyny jego świadczą, że oczekuje od Boga wykonania doniosłego i szczególnego dzieła na ziemi — wyprowadzenia ludu i przygotowania na przyjście Chrystusa. SS1 122.1

Tamci ludzie nie wiedzą, w co właściwie wierzą, ani nie mogą uzasadnić swojej wiary. Ludzie ci zawsze się uczą i nigdy nie są w stanie dojść do znajomości prawdy. Jakiś człowiek nagle głosi fantastyczne błędne poglądy i obwieszcza, że Bóg obdarzył go nowym, wspaniałym światłem i że wszyscy muszą uwierzyć w to, co on wykłada. Niektórzy spośród tych, co nie utrwalili swej wiary i nie należą do zboru, którym brak kotwicy nadziei, dają się zwieść bezkrytycznie każdej nauce. Światło takiego głosiciela świeci w sposób, który sprawi, że świat odwróci się od niego ze wstrętem i potępi go. Następnie taki “wieszcz” bluźnierczo stawia siebie u boku Chrystusa i głosi, że świat nienawidzi go za to, za co nienawidził Chrystusa. SS1 122.2

Ktoś inny wstaje i głosi, że posiada ducha Bożego, ale głosi herezje, że nie będzie zmartwychwstania niepobożnych, co jest jedną z mistrzowskich zwiedzeń szatana. Ktoś inny kokietuje fałszywą nauką na temat przyszłości. Z nadzwyczajną gorliwością kładzie nacisk na amerykańskie zwyczaje. Wszyscy owi dziwni nauczyciele domagają się pełnej religijnej wolności, każdy działa niezależnie, a wszyscy głoszą, że Bóg w sposób szczególny pracuje i działa wśród nich. SS1 122.3