Kaznodzieje, którzy bez zastanowienia ulegają każdej zachciance apetytu, chybiają celu. Bóg wymaga od nich, by byli reformatorami zdrowia. Chce, by żyli według światła, jakiego im udzielił w tej sprawie. Smuci mnie, gdy widzę, jak ci, którzy powinni gorliwie bronić reformy zdrowia i jej zasad, nie nawrócili się jeszcze i nie prowadzą we właściwy sposób swego życia. Modlę się, by Pan ich przekonał, że sami ponoszą wielką stratę. Gdyby członkowie naszych zborów żyli w domu tak, jak powinni, bez wątpienia moglibyśmy uczynić dla Pana jeszcze raz tyle. SS3 254.4