Ostatniej nocy, w widzeniu, stałam przed zgromadzeniem naszego ludu, niosąc zdecydowane świadectwo dotyczące obecnej prawdy i obecnego obowiązku. Po wykładzie wielu zebrało się wokół mnie, zadając pytania. Pragnęli tak wielu wyjaśnień w tej kwestii, tamtej i jeszcze innej, że powiedziałam: “Bardzo proszę, pojedynczo, żebym nie pomieszała wątków”. WP1 31.4
A potem zaapelowałam do nich mówiąc: “Przez lata mieliście wiele dowodów na to, że Pan dał mi to dzieło do wykonania. Te dowody chyba nie mogły być większe. Czy możecie zmieść wszystkie te dowody jak pajęczynę na skutek sugestii ludzkiej niewiary? Moje serce doświadcza bólu, ponieważ wielu z tych, którzy obecnie są zakłopotani i kuszeni, to osoby mające obfitość dowodów i możliwość ich rozważania, modlenia się i zrozumienia; a mimo to nie rozpoznali natury tych sofizmatów, jakie są przedstawiane, aby skłaniać ich do odrzucenia ostrzeżeń, danych przez Boga, w celu ratowania ich ze zwiedzeń tych ostatnich dni”. WP1 31.5
Niektórzy potknęli się o fakt, że powiedziałam, iż nie twierdzę, że jestem prorokiem [odnosi się to do wykładu wygłoszonego w Battle Creek 2 października 1904 r., w którym powiedziała: “Nie twierdzę, że jestem prorokinią” — Kompilatorzy] i pytali: Dlaczego? WP1 32.1
Nie mogę stwierdzić nic innego, jak tylko to, że zostałam pouczona, że jestem posłanką Pana, że On powołał mnie w mej młodości, abym była jego posłanką, abym przyjmowała jego słowo i przekazywała jasne i zdecydowane poselstwo w imieniu Pana Jezusa. WP1 32.2
Wcześniej, w mojej młodości kilka razy zapytano mnie: Czy jesteś prorokiem? Zawsze odpowiadałam: Jestem posłanką Pana. Wiem, że wielu nazywało mnie prorokiem, ale ja nie rościłam sobie prawa do tego tytułu. Mój Zbawiciel oznajmił mi, że mam być jego posłanką. “Twoim dziełem — pouczył mnie — jest nieść moje słowo. Pojawią się dziwne rzeczy i w twej młodości odłączyłem cię, abyś niosła poselstwo do błądzących, zanosiła słowo przed niewierzących oraz piórem i głosem ganiła za pomocą Słowa czyny, które nie są właściwe. Napominaj ze Słowa. Uczynię moje Słowo otwartym dla ciebie. Nie będzie ono jak obcy język. W prostocie objawiającej prawdziwą elokwencję, głosem i piórem, poselstwa, które Ja dam będą słyszane od tej, która nigdy nie uczyła się w szkołach. Mój Duch i moja moc będą z tobą. WP1 32.3
Nie bój się człowieka, ponieważ moja tarcza cię osłoni. To nie ty mówisz: to Pan, który daje poselstwa ostrzeżenia i nagany. Nigdy nie odstępuj od prawdy w jakichkolwiek okolicznościach. Udzielaj światła, które Ja ci dam. Poselstwa na te ostatnie dni zostaną zapisane w książkach i zostaną uwiecznione, aby świadczyły przeciwko tym, którzy kiedyś radowali się w świetle, ale zostali doprowadzeni do tego, że je porzucili z powodu zwodniczych wpływów zła”. WP1 32.4
Dlaczego nie twierdziłam, że jestem prorokiem? — Ponieważ w tych dniach wielu z tych, którzy zuchwale twierdzą, że są prorokami, jest hańbą dla sprawy Chrystusa oraz dlatego, że moje dzieło obejmuje znacznie więcej niż oznacza słowo “prorok”. WP1 32.5
Gdy to dzieło zostało mi dane po raz pierwszy, błagałam Pana, aby złożył ten ciężar na kimś innym. Dzieło to było tak wielkie, szerokie i głębokie, że obawiałam się, iż nie będę mogła tego zrobić. Jednak przez swego Ducha Świętego Pan uzdolnił mnie do zrealizowania dzieła, jakie dał mi do wykonania. WP1 32.6
Bóg przedstawił mi jasno rozmaite sposoby, jakimi chce się mną posługiwać w celu niesienia naprzód tego szczególnego dzieła. Były mi dane widzenia wraz z obietnicą: “Jeśli wiernie przekażesz te poselstwa i wytrwasz do końca, to będziesz spożywać owoc z drzewa życia i pić wodę rzeki żywota”. WP1 33.1
Pan dał mi wielkie światło w sprawie reformy zdrowia. W połączeniu z moim mężem miałam być medycznym pracownikiem misyjnym. Miałam stanowić wzór dla zboru, przyjmując chorych do mojego domu i troszcząc się o nich. Wykonywałam to, obejmując kobiety i dzieci pełnym wigoru leczeniem. Miałam także przemawiać na temat chrześcijańskiej wstrzemięźliwości, jako wyznaczona posłanka Pana. Chętnie zaangażowałam się w to dzieło i przemawiałam do wielkich zgromadzeń na temat wstrzemięźliwości w jej najszerszym i najprawdziwszym znaczeniu. WP1 33.2
Zostałam pouczona, że muszę zawsze przekonywać tych, którzy twierdzą, że wierzą w konieczność stosowania prawdy w praktyce. To oznacza uświęcenie, a uświęcenie oznacza kulturę i ćwiczenie każdej zdolności do służby Pańskiej. WP1 33.3
Zostałam zobowiązana do tego, by nie zaniedbywać ani nie omijać tych, którzy zostali skrzywdzeni. Zostałam szczególnie zobowiązana do protestowania przeciwko jakiejkolwiek samowoli czy władczemu działaniu wobec kaznodziejów ewangelii przez tych, którzy dysponują władzą urzędową. Chociaż ten obowiązek może być nieprzyjemny, mam ganić tego, który uciska i apelować o sprawiedliwość. Mam przedstawiać konieczność utrzymywania sprawiedliwości i słuszności we wszystkich naszych instytucjach. WP1 33.4
Jeśli zobaczę, że ci, którzy znajdują się na odpowiedzialnych stanowiskach zaniedbują kaznodziejów w podeszłym wieku, mam przedstawić tę sprawę tym, których obowiązkiem jest troszczenie się o nich. Kaznodzieje, którzy wiernie wykonywali swoje dzieło nie mogą zostać zapomniani ani zaniedbani, gdy osłabną na zdrowiu. Nasze konferencje nie mogą lekceważyć potrzeb tych, którzy nieśli ciężary dzieła. To po tym, gdy Jan zestarzał się w służbie Pańskiej został wygnany na Patmos. I na tej samotnej wyspie otrzymał więcej poselstw z nieba niż podczas reszty swego życia. WP1 33.5
Po moim ślubie zostałam pouczona, że muszę okazać szczególne zainteresowanie osieroconymi dziećmi, przyjmując niektóre pod moją własną opiekę na pewien czas, a potem znajdując im domy. W ten sposób miałam dawać innym przykład tego, co mogą zrobić. WP1 33.6
Chociaż byłam często powoływana w podróż i miałam wiele do zrobienia w kwestii pisania, brałam dzieci trzy i pięcioletnie i opiekowałam się nimi, uczyłam je i szkoliłam do zajmowania odpowiedzialnych stanowisk. Od czasu do czasu brałam do swego domu chłopców od dziesiątego do szesnastego roku życia, dając im matczyną opiekę i szkoląc do służby. Czułam, że moim obowiązkiem jest przedstawienie naszemu ludowi tego dzieła, za które ci, którzy są w każdym zborze powinni odczuwać odpowiedzialność. WP1 34.1
Podczas pobytu w Australii postępowałam w ten sam sposób, przyjmując do swego domu osierocone dzieci, którym groziło wystawienie na pokusy, mogące spowodować zgubę ich dusz. WP1 34.2
W Australii [odnosi się to do jej współpracowników; Jakub White zmarł w 1881 r.] także pracowaliśmy jako chrześcijańscy misjonarze medyczni. Czasami czyniłam swój dom w Cooranbong azylem dla chorych i strapionych. Moja sekretarka, która została wyszkolona w Sanatorium w Battle Creek, stała u mojego boku i wykonywała dzieło misjonarskie jako pielęgniarka. Nie było żadnych zarzutów co do jej służby i zdobyłyśmy zaufanie ludzi przez zainteresowanie, jakie okazywałyśmy chorym i cierpiącym. Po pewnym czasie w Cooranbong zostało zbudowane the Health Retreat i wtedy zostałyśmy zwolnione z tego ciężaru. WP1 34.3
Twierdzenie, że jestem prorokinią jest czymś, czego nigdy nie robiłam. Jeśli inni nazywali mnie tym imieniem, nie spierałam się z nimi. Jednak moje dzieło obejmowało tak wiele dziedzin, że nie mogę nazywać siebie samej inaczej niż posłanką, posłaną po to, aby nieść poselstwo od Pana dla jego ludu i po to, aby podejmować dzieło w każdej dziedzinie, jaką mi wskazał. WP1 34.4
Gdy ostatnio byłam w Battle Creek, powiedziałam wobec wielkiego zgromadzenia, że nie twierdzę, iż jestem prorokinią. Dwukrotnie odniosłam się do tej sprawy, za każdym razem celowo składając oświadczenie: “Nie twierdzę, że jestem prorokinią”. Jeśli wypowiadałam się inaczej niż w ten sposób, to obecnie niech wszyscy zrozumieją, że wypowiadając się tak miałam na myśli to, że nie przypisuję sobie tytułu proroka czy prorokini. WP1 34.5
Rozumiem, że niektórzy pragnęli dowiedzieć się, czy pani White nadal prezentuje te same poglądy, jakie przedstawiała przed laty, gdy słyszeli, jak przemawia w lasku w sanatorium w Tabernacle i na spotkaniach namiotowych, odbywających się na przedmieściach Battle Creek. Zapewniam ich, że poselstwo, jakie dziś niesie, jest takie samo jak to, jakie niosła podczas sześćdziesięciu lat swej publicznej służby. Ma do wykonania tę samą służbę dla Pana, jaka została na nią złożona w jej wieku dziewczęcym. Otrzymuje nauki od tego samego Nauczyciela. Udzielone jej wskazówki brzmią: “Oznajmij innym to, co ci objawiłem. Spisz poselstwa, jakie ci daję, aby lud mógł je mieć”. Właśnie to stara się ona zrobić. WP1 34.6
Napisałam wiele książek i są one szeroko rozpowszechniane. Sama z siebie nie umiałabym uwydatnić prawd zawartych w tych książkach, jednak Pan udzielił mi pomocy swego Ducha Świętego. Książki te, udzielając pouczeń, jakie Pan dawał mi podczas minionych sześćdziesięciu lat, zawierają światło z nieba i wytrzymają próbę, będąc poddane badaniu. WP1 35.1
W wieku siedemdziesięciu ośmiu lat nadal ciężko pracuję. My wszyscy jesteśmy w rękach Pana. Ufam mu, ponieważ wiem, że On nigdy nie opuści ani nie porzuci tych, którzy w nim pokładają ufność. Powierzyłam siebie samą jego opiece. WP1 35.2
“Dzięki składam temu, który mnie wzmocnił, Chrystusowi Jezusowi, Panu naszemu, za to, że mnie uznał za godnego zaufania, zleciwszy mi tę służbę”. 1 Tymoteusza 1,12. — The Review and Herald, 26 lipiec 1906. WP1 35.3
Podczas wykładu powiedziałam, że nie twierdzę, iż jestem prorokinią. Niektórzy byli zaskoczeni tym stwierdzeniem, a ponieważ dużo się o tym mówi, wyjaśnię to. Inni nazywali mnie prorokinią, jednak ja nigdy nie przybierałam tego tytułu. Nie uważałam, aby było moim obowiązkiem nazywać siebie samą w ten sposób. Ci, którzy zuchwale przyjmują, że są prorokami w naszych czasach, często są hańbą dla sprawy Chrystusa. WP1 35.4
Moje dzieło obejmuje dużo więcej, niż oznacza to imię. Uważam siebie samą za posłankę, której Pan powierzył poselstwa do swego ludu. — Letter 55, 1905. WP1 35.5
Zostałam obecnie pouczona, że w moim dziele nie mam być powstrzymywana przez tych, którzy angażują się w przypuszczenia odnośnie do jego natury, których umysły zmagają się z tak wieloma zawiłymi problemami, związanymi z rzekomym dziełem proroka. To, co mi polecono obejmuje dzieło proroka, jednak nie kończy się na tym. Obejmuje dużo więcej niż mogą pojąć umysły tych, którzy sieją nasiona niewiary. — Letter 244, 1906 (skierowany do starszych zboru w Battle Creek). WP1 35.6