Świat potrzebuje misjonarzy, poświęconych misjonarzy domu, i nikt, kto nie posiada ducha misyjnego, nie będzie wpisany w księgi niebieskie, jako chrześcijanin. — The Review and Herald, 23 sierpień 1892. PCh 79.2
Jeżeli członkowie zboru indywidualnie nie podejmują tej pracy, wykazują, że między nimi a Bogiem nie ma żywej łączności. Są poczytani za gnuśne sługi. — Testimonies for the Church V, 462.463 [Świadectwa dla zboru V, 462]. PCh 79.3
W każdym ruchu religijnym są tacy, którzy, chociaż nie mogą zaprzeczyć, że jest to sprawa Boża, ciągle stoją na uboczu, odmawiając udzielania jakiejkolwiek pomocy. Dobrze by było, gdyby ci ludzie zapamiętali, że w górze jest prowadzone sprawozdanie — jest księga, w której nie ma przeoczeń ani błędów, na podstawie której będą sądzeni. Tam jest zanotowana każda możliwość służby dla Boga, która została odrzucona. W niej również na wieki zapisany jest każdy czyn wiary i miłości. — Prophets and Kings 639; Prorocy i królowie 410; 352 (wyd. III). PCh 79.4
W dniu 23 października 1879 roku około godziny drugiej nad ranem spoczął na mnie Duch Pański i oglądałam sceny nadchodzącego sądu... Dziesięć tysięcy razy dziesięć tysięcy było zgromadzonych przed tronem, na którym siedziała Osoba o wspaniałym wyglądzie. Przed Nią znajdowało się wiele ksiąg, a na okładce każdej z nich, złotymi literami, które wyglądały jak płomień ognia, było wypisane: “KSIĘGA GŁÓWNA NIEBIOS”. I wtedy otwarto jedną z tych ksiąg, w której były zapisane imiona tych, którzy wyznają, iż wierzą Prawdzie. Natychmiast utraciłam z oczu niezliczone miliony, znajdujące się wokoło tronu i całą uwagę skierowałam na tych, którzy wyznawali, że są dziećmi światłości i Prawdy (...). PCh 79.5
Została też otworzona księga, w której były zapisane grzechy tych, którzy wyznawali Prawdę. Wszystkie grzechy zostały zapisane pod jednym ogólnym nagłówkiem “Samolubstwo”... PCh 79.6
Jedna grupa została określona mianem tych, którzy na próżno zajmują ziemię. Gdy przenikliwe oko Sędziego spoczęło na nich, wszystkie ich zaniedbania zostały ujawnione w całej okazałości. Bladzi, z drżącymi wargami, uświadomili sobie, że stali się zdrajcami świętej wiary. Ostrzegano ich, obdarzono przywilejami, lecz nie zwracali na nie uwagi, ani z nich nie korzystali. Teraz mogli zobaczyć, że nadużyli miłosierdzia Bożego. Co prawda, jako podli i z gruntu zepsuci ludzie, nie wyznawali swych win, jednak, podobnie jak figowe drzewo, zostali przeklęci za to, że nie przynieśli owocu i nie wykorzystali talentów, w jakie zostali wyposażeni. Ta grupa ludzi, działając samolubnie, postawiła na pierwszym miejscu swoje własne “ja”. Nie byli bogaci w Bogu, gdyż nie odpowiedzieli na kierowane do nich Jego wezwanie. Chociaż wyznawali, że są sługami Chrystusa, to jednak nie przyprowadzili do Niego żadnej duszy. Gdyby sprawa Boża opierała się na ich wysiłkach, to upadłaby całkowicie. Ludzie ci nie tylko zatrzymywali środki użyczone im przez Boga, ale sami się cofnęli — zahamowali swój rozwój... PCh 79.7
Sędzia powiedział: “Wszyscy będą usprawiedliwieni na podstawie posiadanej wiary i osądzeni na podstawie swoich uczynków”. Jak widoczne stają się ich zaniedbania na tle mądrego zarządzenia Boga, który każdemu człowiekowi dał pracę do wykonania, by w ten sposób przyspieszyć dzieło i zbawić ich współbliźnich. Każdy miał w swoim domu i sąsiedztwie objawić żywą wiarę przez okazanie życzliwości ubogim, współczucia zmartwionym, przez zaangażowanie się w pracy misyjnej i wspomaganie sprawy Bożej swoimi środkami. Lecz podobnie jak na Meroz (Sędziów 5,23) i na nich spadło Boże przekleństwo za to, że nic nie uczynili. Miłowali pracę, która przynosiła najwięcej korzyści w życiu doczesnym, natomiast miejsce obok ich imion w księdze dobrych uczynków było wymownie puste. — Testimonies for the Church IV, 384-386 [Świadectwa dla zboru VI, 384-386]. PCh 80.1