Lud jest za leniwy, by pojąć, że duch okazywany przez Jehu nigdy nie zwiąże serc razem. Nie jest dla nas bezpieczną rzeczą wiązanie naszych zainteresowań z religią Jehu, gdyż to tylko przyniesie smutek serca prawdziwym pracownikom Bożym. Bóg nie dał żadnemu ze swoich sług upoważnienia do karania tych, którzy nie przyjmują Jego ostrzeżeń i napomnień. Gdy Duch Święty mieszka w sercu, poprowadzi człowieka do zauważenia swych własnych wad charakteru, do współczucia nad słabościami innych i do przebaczania tak, jakby sam chciał, aby mu przebaczono. Taki człowiek staje się litościwy, uprzejmy i podobny do Chrystusa. — The Review and Herald, 10 kwietnia 1900. BK 112.6