W danym mi 12. czerwca 1868 roku widzeniu byłam głęboko poruszona wielkością pracy, która ma być dokonana, by przygotować lud Boży na przyjście Syna człowieczego. Widziałam że żniwo jest wielkie a robotników mało. Nosili ciężkie brzemię, które ich doświadczyło i zmęczyło. Pokazano mi że niektórzy nasi kaznodzieje zbyt wiele zużywali sił co nie było aktualnie wymagane. Niektórzy zbyt długo i głośno się modlili co zbytnio wyczerpywało ich słabą siłę i niepotrzebnie zużywało ich witalność. Rezultat byłby osiągnięty bez tak dużego osłabienia. Niepotrzebnie zużywają swoje siły i witalność, której trzeba szanować dla sprawy Bożej. Tak długotrwały wysiłek prowadzi do wyczerpania i załamania. S2 116.2
Widziałam że ta dodatkowa praca przy wyczerpanym organiźmie przedwcześnie doprowadziła drogiego brata Speery do grobu. Gdyby pracując zważał na swoje zdrowie, to może byłby jeszcze z nami. Tak samo dodatkowa praca, która wyczerpała siły naszego drogiego brata Cransona spowodowała wygaśnięcie użytecznego życia. S2 117.1
Długie śpiewanie podobnie jak przedłużająca się modlitwa i mowa, są również bardzo wyczerpujące. Zazwyczaj nasi pracownicy w dziele nie powinni dłużej pracować niż godzinę. Powinni opuścić wstęp i od razu przystąpić do sedna sprawy i starać się skończyć lekcję kiedy zainteresowanie jest największe. Nie powinien dopuścić do tego aby jego słuchacze sobie życzyli by już zakończył swą mowę. Wiele dodatkowych słów w pracy jest bezużytecznych, ponieważ słuchacze są zbyt zmęczeni aby z tego przemówienia skorzystać i któż może stwierdzić ile jest niepotrzebnej takiej pracy? W końcowym rozrachunku niczego się nie uzyskuje przez nadużywanie witalności. S2 117.2
Często siły są wyczerpane już na początku przedłużającego się wysiłku. Prawie wtedy gdy jest wiele do uzyskania lub stracenia, oddany sługa Chrystusa, który jest chętny do pracy, nie potrafi zebrać swych sił, których w danym momencie potrzebuje. Zużył je na śpiew, długą modlitwę i przedłużające się kazanie. Zwycięstwo jest przesądzone przez brak szczerej i dobrze zorganizowanej pracy we właściwym czasie. Wspaniała okazja minęła. Nie wykorzystano wywartego wrażenia. Byłoby lepiej gdyby w ogóle nie wzbudzono tego zainteresowania. Jeżeli przekonanie zostało raz odrzucone, bardzo trudno spowodować aby prawda jeszcze raz wywarła wrażenie na umyśle tego człowieka. S2 117.3
Pokazano mi że gdyby nasi kaznodzieje bardziej uważali aby utrzymać swoje najlepsze siły zamiast zużywania ich niepotrzebnie, ich sprawiedliwa i dobrze zorganizowana praca mogłaby mieć dużo lepszy efekt w ciągu roku niż długie przemawianie i wydłużanie modlitw i śpiewów, które są męczące i wyczerpujące. W tym ostatnim tkwi niebezpieczeństwo że wtedy, kiedy ludzie najbardziej potrzebują jego pracy, to pracownik potrzebuje odpoczynku, gdyż naraziłby swoje zdrowie na chwiejność gdyby się nadwyrężył w pracy. S2 118.1
Właśnie pod tym względem niewłaściwie pracują nasi drodzy bracia Mattason i D. T. Bourdea i powinni zmienić swój sposób życia i pracy. Powinni streszczać się w modlitwie i przemawianiu i przechodzić od razu do sedna sprawy a zakończyć zanim słuchacze się zmęczą. Obaj mogliby wiele osiągnąć w swojej pracy a jednocześnie zaoszczędzić sił do dalszej pracy, którą tak ukochali bez załamywania się. S2 118.2
*****