Loading...
Larger font
Smaller font
Copy
Print
Contents
Historia zbawienia - Contents
  • Results
  • Related
  • Featured
No results found for: "".
  • Weighted Relevancy
  • Content Sequence
  • Relevancy
  • Earliest First
  • Latest First
    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents

    Synowska miłość

    Jezus powiódł oczyma po tłumie ludzi, świadkach Jego męki, i ujrzał u stóp krzyża swoją matkę podtrzymywaną przez Jana. Wróciła, nie mogąc być dłużej z dala od Syna. Ostatnia lekcja Jezusa była lekcją synowskiej miłości. Spojrzał na zbolałą twarz matki, a następnie na Jana i zwrócił się do Marii: “Niewiasto, oto syn twój. Potem rzekł do ucznia: Oto matka twoja”. Jana 19,26-27. Jan zrozumiał słowa Jezusa i święty obowiązek, jaki mu powierzono. Natychmiast zabrał Marię, by oszczędzić jej strasznego widoku. Od tej chwili dom Jana był domem Marii, a on troszczył się o nią jak kochający syn. Doskonały przykład synowskiej miłości Chrystusa jaśnieje przez wszystkie wieki niegasnącym blaskiem. Znosząc największe tortury, Zbawiciel nie zapomniał o matce i zabezpieczył jej przyszłość.HZ 136.3

    Zbliżał się koniec ziemskiego posłannictwa Jezusa. Język miał spieczony z pragnienia, gdy zawołał: “Pragnę”. Jana 19,28. Żołnierze umoczyli gąbkę w occie i żółci i podali Mu ją do picia, ale gdy skosztował, nie chciał pić. Oto Pan życia i chwały umiera jako Odkupiciel rodzaju ludzkiego. Świadomość grzechu, który ściągnął na Niego — w miejsce człowieka — gniew Ojca, spowodowała, że kielich, który pił, był tak gorzki, iż złamał serce Syna Bożego.HZ 136.4

    Nieprawość ludzką włożono na Jezusa. Stał się zastępcą i osłoną człowieka. Zaliczony do przestępców mógł przestępców wykupić od przestępstwa prawa. Serce Chrystusa zdruzgotał ciężar win każdego potomka Adama, wszystkich czasów, a gniew Boży i straszne objawienie Jego niełaski za nieprawości, których przecież nie popełnił, napełniły duszę Syna Bożego ciężkim przygnębieniem. Odsunięcie się Ojca od Jezusa w chwili największej śmiertelnej trwogi przeszyło Jego serce takim bólem, jakiego żaden człowiek nigdy nie zrozumie. Ból, jakiego doznał Syn Boży na krzyżu, każda kropla krwi spływająca z Jego głowy, rąk i nóg, konwulsje przedśmiertne wstrząsające Jego ciałem, niewymowna trwoga napełniająca Jego duszę, gdy Ojciec odwrócił swe oblicze — wszystko to głęboko przemawia do człowieka. To z miłości do ciebie Syn Boży zgodził się, aby włożono na Niego te wszystkie ohydne zbrodnie. Dla ciebie zniszczył królestwo śmierci, otworzył bramy raju i nieśmiertelnego życia. Ten, który słowem uśmierzał rozszalałe burze i chodził po spienionych falach, przed którym drżały demony, od dotknięcia którego uciekały choroby, który przywoływał umarłych do życia i otwierał oczy ślepym — ofiarował samego siebie na krzyżu. Jego życie za życie człowieka.HZ 137.1

    Szatan gwałtownymi pokusami ranił serce Jezusa. Grzechy, których Zbawiciel nienawidził, spadły na Niego w takiej mierze, że ugiął się pod ich ciężarem. Nic dziwnego, że Jego ludzka natura tak okropnie cierpiała w owej strasznej chwili. Aniołowie z podziwem przypatrywali się rozpaczliwej męce Syna Bożego, większej od fizycznych cierpień, których prawie nie odczuwał. Wojska niebiańskie zasłoniły twarze, by uciec od strasznego widoku.HZ 137.2

    Jedynie przyroda wyraziła swoje współczucie zelżonemu, umierającemu Stwórcy. Słońce nie chciało patrzeć na okrutne widowisko. Jeszcze przed chwilą rozjaśniało ziemię pełnym blaskiem, a teraz przestało świecić. Całkowita ciemność na trzy godziny niby kirem spowiła krzyż i całą okolicę. Ciemności ustąpiły o godzinie dziewiątej, jednak nadal okrywały Zbawiciela jakby płaszczem. Gniewne błyskawice uderzały wokół krzyża, a “Jezus zawołał donośnym głosem: Eloi, Eloi, lama sabachtani? Co się wykłada: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” Marka 15,34.HZ 137.3

    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents