Go to full page →

Chrystusowa lekcja gościnności SS2 408

Chrystus udzielał w swoim życiu lekcji gościnności. Kiedy był wśród rzeszy głodnych ludzi nad brzegiem Morza Tyberiadzkiego, nie posłał ich do domu bez pokrzepienia. Powiedział do uczniów: “dajcie wy im jeść”. Mateusza 14,16. I w akcie twórczej mocy dał im pożywienie wystarczające do zaspokojenia głodu. A jakże proste było to jedzenie! Nie dostali przysmaków. Ten, który miał pod swymi rozkazami wszystkie źródła pomocy niebios i mógłby wydać dla swego ludu wielką ucztę, dał tylko to, co zaspokoiło ich potrzebę, to, co było codziennym pożywieniem rybaków znad morza. SS2 408.1

Gdyby ludzie dzisiaj zachowali prostotę w swych zwyczajach, żyjąc w zgodzie z prawami natury, byłoby w obfitości środków na zaspokojenie wszystkich potrzeb rodzaju ludzkiego. Mniej by było wymyślnych potrzeb, a więcej możliwości pracy według wytycznych Boga. SS2 408.2

Chrystus nie starał się przyciągnąć do siebie ludzi spełniając ich pragnienie dobrobytu. Proste pożywienie, jakie dał, było nie tylko zapewnieniem Jego mocy, ale i poręczeniem miłości oraz serdecznej troski o zaspokojenie powszednich, życiowych potrzeb. I gdy karmił ich jęczmiennym chlebem, dawał im także chleb żywota. Jest to wzór postępowania i dla nas. Nasze pożywienie może być proste, a nawet skąpe. Naszym losem może nie być bogactwo, możemy doznawać biedy, nasze zasoby mogą nie być większe od zasobów uczniów, którzy mieli tylko pięć chlebów i dwie rybki, a jednak gdy spotykamy ludzi potrzebujących pomocy, Chrystus rozkazuje: “dajcie wy im jeść”. Powinniśmy podzielić się tym, co mamy. Gdy dajemy, Chrystus będzie pamiętał, że nasze braki trzeba uzupełnić. SS2 408.3

Przeczytajcie opowieść o wdowie z Sarepty. Bóg posłał swego sługę w czasie klęski głodu do kobiety żyjącej w kraju pogańskim, by poprosił ją o chleb. “Lecz ona odpowiedziała: Jako żyje Pan, Bóg twój, że nie mam nic upieczonego, a tylko garść mąki w dzbanie i odrobinę oliwy w bańce. Oto właśnie zbieram trochę drwa, potem pójdę i przyrządzę to dla siebie i dla mojego syna, a gdy to zjemy, to chyba umrzemy. Lecz Eliasz rzekł do niej: Nie bój się! Idź i zrób, jak powiadasz, lecz najpierw przyrządź mi z tego mały placek i przynieś mi go, dla siebie zaś i syna swojego przyrządzisz później. Gdyż tak mówi Pan, Bóg Izraela: Mąka w garncu nie wyczerpie się, oliwy w bańce nie zabraknie aż do dnia, kiedy Pan spuści deszcz na ziemię. Poszła więc i postąpiła według słowa Eliasza”. 1 Królewska 17,12-15. SS2 408.4

Wspaniała była gościnność okazana prorokowi Bożemu przez kobietę fenicką, wspaniałe też były jej wiara i szlachetność. “I mieli co jeść, ona i on, i jej rodzina dzień w dzień. Mąka w garncu nie wyczerpała się, oliwy w bańce nie zabrakło według słowa Pana, które powiedział przez Eliasza. Po tych wydarzeniach zachorował syn tej niewiasty, właścicielki domu, a tak się wzmogła jego choroba, że przestał oddychać. Wtedy ona rzekła do Eliasza: Cóż ja mam z tobą, mężu Boży! Przyszedłeś do mnie po to, aby przywieść na pamięć mój grzech i przyprawić o życie mojego syna. Lecz Eliasz rzekł: Daj mi twego syna. Potem wziął go z jej łona i wyniósł do izdebki na poddaszu, gdzie mieszkał, i położył go na swoim łożu. (...) Potem wyciągnął się trzy razy nad dzieckiem i zawołał do Pana (...). I wysłuchał Pan prośby Eliasza, i wróciła dusza tego dziecka do niego, i ożyło. Eliasz wziął dziecię, zniósł je z poddasza na dół i oddał je jego matce, mówiąc: Patrz, syn twój żyje. Wtedy rzekła kobieta do Eliasza: Teraz poznałam, że jesteś mężem Bożym i słowo Pana naprawdę jest w ustach twoich”. 1 Królewska 17,15-24. SS2 408.5

Bóg się nie zmienił. I dzisiaj Jego moc nie jest mniejsza niż za dni Eliasza. I nie mniej pewna niż wtedy, gdy nasz Zbawca ją wypowiadał, jest obietnica, którą nam dał: “Kto przyjmuje proroka jako proroka, otrzyma zapłatę proroka; a kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, otrzyma zapłatę sprawiedliwego”. Mateusza 10,41. SS2 409.1