Go to full page →

W Getsemane HZ 127

Widziałam Jezusa w Getsemane wraz z uczniami. Z wielkim smutkiem napominał ich, aby czuwali i modlili się, by pokusy nad nimi nie zapanowały. Wiedział, że wiara ich zostanie wystawiona na próbę, że nadzieje ich zostaną zawiedzione i będą potrzebować wielkiej siły, którą mogą zdobyć jedynie przez czuwanie i gorliwą modlitwę. Z płaczem i wołaniem modlił się: “Ojcze, jeśli chcesz, oddal ten kielich ode mnie; wszakże nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie”. Łukasza 22,42. Syn Boży modlił się gorąco w śmiertelnej trwodze. Wielkie krople krwi ściekały z Jego oblicza i spadały na ziemię. Aniołowie unosili się nad miejscem modlitwy, obserwując tę scenę, lecz tylko jeden otrzymał zlecenie, aby iść i pokrzepić Syna Bożego w Jego śmiertelnych zmaganiach. W niebie nie było miejsca na radość. Aniołowie pozrzucali korony z głów i odłożyli harfy. W milczeniu, z najgłębszym współczuciem obserwowali Jezusa. Pragnęli ratować Syna Bożego, lecz aniołowie dowodzący nie pozwolili na to. Plan został ułożony i trzeba go było wykonać. HZ 127.3

Jezus skończył modlitwę i zbliżył się do uczniów, lecz oni spali. W chwili strasznej męki nie znalazł współczucia nawet u najbliższych. Piotr, niedawno tak gorliwy, leżał teraz zmożony snem. Jezus przypomniał mu jego słowa i rzekł: “Tak to nie mogliście jednej godziny czuwać ze mną?” Mateusza 26,40. W śmiertelnej walce Syn Boży trzykrotnie się modlił. HZ 127.4