Go to full page →

Izajasza 60,2 BK 187

(Malachiasza 2,7-8) — Tylko światłość może rozproszyć ciemności BK 187

Gdy Jezus przyszedł na świat, ciemność okrywała ziemię i ludzi. Żywa Wyrocznia stała się martwą literą. Pomimo to, tu i tam słyszany był cichy głos Boży, wydawany przez najbardziej gorliwych wyznawców, jednak został on przytłoczony i uciszony ludzkimi dogmatami, zasadami i tradycjami. Długie i zawiłe wyjaśnienia kapłanów spowodowały, że to, co było najbardziej zrozumiałe i najprostsze — stało się tajemnicze, niewyraźne i wątpliwe. Wrzaskliwe kłótnie rywalizujących ze sobą sekt, wywoływały zamieszanie w zrozumieniu, a ich nauki daleko odbiegały od właściwej teorii Prawdy... BK 187.6

Prawda spoglądając z nieba na ludzi, nie dostrzegała w nich żadnego odbicia [swego światła], “bo oto ciemność okryła ziemię i mrok narody”. Gdyby ciemność błędu, jaka zakrywała chwałę Bożą została usunięta z pola widzenia człowieka, wówczas światłość musiałaby zajaśnieć pośród moralnej ciemności świata. Dlatego na naradzie Bożej, zostało postanowione, że Jednorodzony Syn Boży opuści Swoje wzniosłe stanowisko w niebie, odzieje Swoją Boskość człowieczeństwem i przyjdzie na świat. Nie może Mu towarzyszyć żadna zewnętrzna okazałość, zachowa jedynie Swoje szlachetne właściwości, a to miłosierdzie, dobroć i prawdę. Miał bowiem przedstawiać przed światem atrybuty Bożego charakteru, ale świat nie przyzwyczajony do patrzenia na Prawdę, odwrócił się od światłości do ciemności i błędu, gdyż błąd bardziej ich pociągał, niż Prawda. — The Review and Herald, 6 sierpnia 1895. BK 187.7