Mój bracie, jako chirurg miałeś do czynienia z najbardziej krytycznymi przypadkami i niekiedy spadało na ciebie przerażenie. Aby podołać tym trudnym obowiązkom wiedziałeś że należy wykonać konieczną pracę oraz że nie można popełniać fałszywego ruchu. S8 187.4
Stale i wciąż musiałeś przechodzić szybko od jednego do drugiego żądania. Kto stał u twego boku kiedy wykonywałeś wszystkie te krytyczne operacje? Kto powodował że byłeś spokojny i opanowany w kryzysie, dawał ci szybką jasną decyzję, bystry wzrok, spokojne nerwy i zręczną precyzję? Pan Jezus wysłał swojego anioła do twojego boku aby ci mówił co robić. Ręka została położona na twojej ręce. Jezus a nie ty kierował ruchami twojego skalpela. Niekiedy zdawałeś sobie z tego sprawę i zstępował na ciebie cudowny spokój. Nie odważyłeś się spieszyć a jednak pracowałeś szybko wiedząc że nie ma chwili do stracenia. S8 187.5
Pan wielce cię pobłogosławił. Znajdowałeś się pod niebiańskim przewodnictwem. Inni, którzy nie wiedzą o towarzyszącej obecności pracującej z tobą, oddali tobie całą chwałę. Wybitni lekarze obserwowali twoje operacje i chwalili twoją zręczność. Było to dla ciebie miłe. Zostałeś wielce uhonorowany przez Boga że Jego imię a nie twoje powinno być wychwalane ale nie zawsze byłeś w stanie znieść widzenia Niewidzialnego. Pragnąłeś wyróżnić się i nie zawsze całkowicie poddawałeś się Bogu. Niechętnie planowałeś wiele rzeczy. Pan chciał abyś był posłuszny głoszeniu ewangelii. Właśnie w tym czasie kiedy potrzebowałeś jasnego sądu abyś mógł dostrzec nie tylko jedną stronę pracy ale wszystkie jej aspekty, wybrałeś na doradców ludzi potępionych przez Boga, miałeś chęć połączyć się z nimi gdy zechcieli poprzeć twoje propozycje. S8 188.1
Przez modlitwę i poświęcenie, przez szukanie u Pana mądrości i poddanie się Jego przewodnictwu zostałbyś powstrzymany od rozpoczynania wielu przedsięwzięć, które zrodziły się nie z woli Boga lecz z woli człowieka. Zostaje ci dana praca przeznaczona dla ciebie. Ale zaniedbałeś rzeczy bardzo ważnych aby podjąć rzeczy mniej ważne bez radzenia się Pana czy swoich braci. Bracia twoi mogli ci służyć radą ale pogardziłeś jakimkolwiek słowem, które kłóciło się z twoimi planami. To postawiło cię w trudnej sytuacji. Gdybyś pozostał przy pracy przeznaczonej dla ciebie, Bóg uczyniłby z ciebie jeszcze lepszego pracownika razem z Nim. S8 188.2
Pan chce aby twój umysł połączył się z innymi umysłami. Czasami kiedy Jego słudzy różnili się od ciebie, była to właśnie ta rzecz, której Bóg od nich wymagał. Ale ty potraktowałeś ich rady w taki sposób że potem milczeli kiedy powinni byli mówić. Bóg pragnie aby ci, którym powierzył pozycje zaufania, wykonywali sprawiedliwość i sąd w całej doskonałej mądrości. S8 189.1