Niektórzy z potomków Noego szybko odstąpili od Boga. (...). Niektórzy nie wierzyli w istnienie Pana. (...). Byli i tacy, którzy wierzyli, że Bóg istnieje. (...). Ci, którzy byli Jego wrogami, czuli się codziennie ganieni sprawiedliwymi słowami i pobożnym życiem tych, którzy miłowali Boga, byli Mu posłuszni i wywyższali Go. Niewierzący uzgodnili między sobą, iż odłączą się od wierzących. (...). Odeszli daleko od nich i wybrali rozległą równinę, gdzie postanowili się osiedlić. Zbudowali tam sobie miasto i wpadli na pomysł, by wystawić wielką wieżą sięgającą do chmur, aby nigdy więcej (...) nie zostali rozproszeni. (...). Postanowili wybudować wieżę tak wysoką, by sięgała wyżej niż wody w czasie potopu (...), a wtedy byliby jak bogowie panujący nad ludźmi. (...). PA 54.2
Wynosili się ponad Boga. Ale On nie pozwolił, by dokończyli swoje dzieło. Wznieśli swoją wieżę na znaczną wysokość, gdy Pan posłał dwóch aniołów, aby przeciwstawili się ich pracy. (...). Aniołowie pomieszali ich języki. (...). Od tej pory ich praca nie przebiegała już tak zgodnie. Rozgniewani jedni na drugich, niezdolni do ustalenia przyczyny powstających nieporozumień oraz słyszący dziwne i nieznane dotąd słowa porzucili swoje dzieło i rozdzielili się, rozpraszając się po całej ziemi. Do tamtej pory ludzkość mówiła jednym językiem. Grom z nieba jako znak Bożego gniewu zniszczył szczyt ich wieży, zrzucając go na ziemię. — The Spirit of Prophecy I, 91-93. PA 54.3