Loading...
Larger font
Smaller font
Copy
Print
Contents
Seks, cudzołóstwo i rozwód - Contents
  • Results
  • Related
  • Featured
No results found for: "".
  • Weighted Relevancy
  • Content Sequence
  • Relevancy
  • Earliest First
  • Latest First
    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents

    Rozdział 22 — Dyrektor sanatorium*W czasie, gdy ten list został napisany, mężczyzna ów, ordynowany duchowny, był wdowcem od około pięciu lat. Brakujące fragmenty korespondencji zostały uzupełnione na podstawie kopii listów znajdujących się w sejfie White Estate (przyp. red. amer.).

    Wina dwojga osób — W widzeniu nocnym ukazano mi ciebie w towarzystwie przełożonej pielęgniarek. Wasze wzajemne zainteresowanie mogłoby wskazywać, że jesteście mężem i żoną. Wasze zachowanie wobec siebie nawzajem było złe w oczach Boga, a moje serce smuci się z powodu tego stanu rzeczy. Pytam: Kto cię tak oczarował, iż nie jesteś posłuszny prawdzie? Pan jest niezadowolony. Zasmuciłeś Jego Ducha Świętego. Siostra N. już nigdy nie będzie tą osobą, jaką niegdyś była. Oboje jesteście winni przed Bogiem. — Letter 30, 1887 (11 czerwiec 1887).SCR 139.1

    Duchowni nie są odporni na pokusy i poza wszelkimi podejrzeniami — Pastor M. bardzo niemądrze postępował wobec siostry N., a ja odniosłam się do ich znajomości w sposób zdecydowany, w bojaźni Bożej i poczuciu wielkiej odpowiedzialności. Stwierdził on, że jako dyrektor ma prawo podróżować z przełożoną pielęgniarek. Powiedział mi, dość niezadowolony, że członkowie zboru dyskutowali o tym, że zabiera on siostrę N. na spotkania religijne. Gdy sprawa ta wypłynęła podczas spotkania namiotowego w miejscowości Oakland w obecności około dwudziestu osób, usprawiedliwiał się, mówiąc, że rozmawiano z nim o tym, iż siostra N. podróżuje z nim pod nieobecność jej męża, ale ponieważ uznał, że nie jest to moralnie złe, nie zamierza tego zmieniać.SCR 139.2

    Wstałam wtedy i powiedziałam mu wyraźnie, iż nie jest biblijnym chrześcijaninem, gdyż Słowo Boże wyraźnie nakazuje wstrzymywanie się nawet od pozoru zła, by nie dawać pola do zniesławiania dzieła Pańskiego czy działania przeciwko niemu. Jednak on, wiedząc, jak dużo mówi się o jego bliskiej relacji z żoną innego mężczyzny, nie zmienił swojego postępowania, by uniknąć zgorszenia, ale raczej usprawiedliwiał swoją postawę. Czy pozwoliłby na coś takiego swojej żonie, gdyby jeszcze żyła, i nie czułby się tym rozdrażniony? Gdyby widział, że ktokolwiek związany z kierowaną przez niego instytucją, młodszy czy starszy, zadaje się w ten sposób z mężatką czy młodą kobietą, natychmiast dostrzegłby zło i rozprawiłby się z nim w ostrych słowach.SCR 139.3

    Stwierdził on, że tak by postąpił, ale on sam uznał, że jako duchowny jest odporny na pokusy i poza wszelkimi podejrzeniami, a więc może bezpiecznie robić to, co dla kogoś innego byłoby grzechem. Uznał, że było to błędne rozumowanie, ale za każdym razem, gdy rozmawiano z nim o tej sprawie, podawał te same wymówki. — Letter 53, 1888 (10 luty 1888).SCR 140.1

    Bez wyznania win nie ma nawrócenia — Drogi bracie C.! Możesz zapytać: Czy Pan ukazał mi ten szczególny przypadek pastora M. i siostry N.?SCR 140.2

    Gdybym miała przy sobie mój dziennik, który prowadziłam podczas ostatniej podróży do Danii, Norwegii i Szwecji, mogłabym ci przeczytać to, co zanotowałam. W widzeniu nocnym przechodziłam przez kolejne pomieszczenia sanatorium i widziałam sceny, jakie rzeczywiście się wydarzyły między mężczyznami i kobietami. Moja dusza była wielce zaniepokojona, więc wstałam o godzinie pierwszej w nocy i opisałam to, co zobaczyłam. (...).SCR 140.3

    Ukazano mi, że w pewnym czasie, gdy Duch Pański działał na osoby związane z sanatorium, niektórzy wyznali swoje winy. Wyglądało to tak, jakby byli zgromadzeni podczas nabożeństwa. Pastor M. stał, a Duch Boży mocno poruszył jego serce, prowadząc go do wyznania i przejścia z ciemności do światłości. Jednak on mówił tylko ogólnikami. W żadnym stopniu nie oczyścił swojej duszy ze skazy zła popełnionego wobec siostry N. Przez chwilę zadrżał pod wpływem działania Ducha Bożego, ale nie zdecydował się ukorzyć swojej duszy przed Panem i ponieść swojego krzyża.SCR 140.4

    Ścieżka odstępstwa z szatanem jako wodzem — Od tego czasu zaczął kroczyć w ciemności, wbrew światłu i prawdzie. Wywierał poważny wpływ na siostrę N. W pewnym okresie zaczęła ona odczuwać, że nigdy się od niego nie uwolni, jeśli w pokorze nie wyzna winy. Ale pastor M. kierował sprawami stosownie do swojego upodobania. Mógł postąpić prostolinijnie. Mógł wyjść z ciemności na światło. Mógł się przybliżyć do Boga, a On przebaczyłby mu jego grzechy i podniósł nad nim swój sztandar przeciwko wrogowi. Jednak on odwrócił się od światła i przekonującego wpływu Ducha Bożego, podobnie jak niegdyś Żydzi zgromadzeni w synagodze w Nazarecie, gdy Chrystus ogłosił siebie jako Mesjasza, namaszczonego przez Boga. (...). Niebezpieczną rzeczą jest w takich okolicznościach otwierać serce na niewiarę i w ten sposób odpychać Ducha Bożego. (...).SCR 140.5

    Diabeł nieustannie działa, by prowadzić umysły ludzi do zaprzeczania prawdzie. Wystarczy krok, by zejść z prostej drogi i wkroczyć na krętą ścieżkę, po której prowadzi szatan. — Letter 33, 1888 (21 marzec 1888).SCR 141.1

    Leczenie rany grzechu — Drogi bracie M.! Moja dusza jest przytłoczona wielkim ciężarem z twojego powodu, ale jednocześnie mocno ufam Bogu, iż On sprawi, że dostrzeżesz swoje pomyłki i błędy. Tak bardzo pragnę, byś dla własnego dobra i ze względu na Chrystusa ukorzył swoje serce, wyznając grzechy, aby ciężar został zdjęty z twojej duszy, a modlitwy twoich braci połączyły się z twoimi modlitwami i abyś został uleczony z rany zadanej przez grzech. (...).SCR 141.2

    Mój bracie, odszedłeś od światła w ciemne miejsca. Gdy pracowałam nad tobą tak gorliwie oraz gdy bolałam i byłam przygnębiona z twojego powodu w (...), dlaczego nie zlitowałeś się wtedy nade mną i nad sobą? Dlaczego nie zdjąłeś z mojego serca tego ciężaru miażdżącego duszę i nie uznałeś swoich grzechów? Dlaczego nie pamiętałeś o Jezusie, który z twojego powodu został na nowo przebity i wystawiony na zniewagę? Dlaczego wyparłeś się Go? Ach, mój bracie, moja dusza wielce boleje nad tobą! Starałam się przedstawić ci światło, w jakim ukazano mi twój przypadek, i nie przesadzam, gdy mówię ci, że moja dusza wzbiera cierpieniem. Dlaczego zachowujesz rezerwę, jakby nie robiło to na tobie żadnego wrażenia?SCR 141.3

    Potrzeba prawdziwej skruchy — Dlaczego usprawiedliwiałeś się pod każdym względem, pozwalając, by ten ciężar coraz mocniej uciskał twoją duszę, a mi przysparzał tak ciężkiej pracy? Dlaczego zachowywałeś się tak chłodno, wahając się co do uznania swoich grzechów? Czyżby wysoki standard świętego prawa Bożego był zbyt surowy? Czy wyrzeczenie się siebie i wzniosła czystość myśli wymagana przez Pana były zbyt wielkim ograniczeniem i zbyt irytującym, by je znieść? Nie postawiono ci żadnego wymagania, któremu posłuszeństwo nie przyczyniałoby się do twojego szczęścia. Wiem, że cierpisz. Wiem, że jesteś nieszczęśliwy, i współczuję ci, bo jesteś członkiem ciała Chrystusowego.SCR 141.4

    Cieszyłeś się miłością Jezusa i pokojem Chrystusowym w wielkiej mierze. Teraz straszliwe wątpliwości i wahania zadają mękę twojej duszy. Dlaczego nie miałbyś się poddać Bogu? Dlaczego miałbyś trzymać swoją duszę w okowach, które nie dopuszczają światła? Mój bracie, czy dostrzeżesz i docenisz wartość swojej duszy i dzieło Chrystusa, dzięki któremu dar życia wiecznego jest w twoim zasięgu? Jest wielka moc w odkupieniu. Twój umysł jest zaniepokojony, a cała dusza rozpaczliwie potrzebuje Lekarza.SCR 142.1

    Nie potrafię pogodzić się z twoją klęską. Pragnę cię widzieć takim, jakim Bóg pragnie cię uczynić — pełnym skruchy i dobrego sumienia, a następnie słodkiego poczucia przebaczenia oraz czystej i świętej radości. Jezus współczuje ci, lituje się nad tobą i pragnie cię uratować. Nie chce, byś zginął, ale byś miał życie wieczne.SCR 142.2

    Prawo Boże jedynym standardem sprawiedliwości — Pan nie odłączył się od ciebie, ale twoje grzechy i występki odłączyły twoją duszę od Niego. Jesteś chory z powodu grzechu i potrzebujesz Lekarza. Spójrz w zwierciadło świętego prawa Bożego, które jest jedynym standardem sprawiedliwości. Służy ono wykrywaniu grzechu. Czy spojrzysz na swoje grzechy w świetle prawa? Czy będziesz wierzył w Jezusa jako Zbawiciela przebaczającego grzech? Królewskie prawo zostało ci przedstawione, a ty masz dostosować się do jego wymagań. Jest ono jedynym standardem sprawiedliwości, mierzącym twoje życie i charakter. Ze smutkiem czuję się zmuszona powiedzieć ci, że jesteś przestępcą prawa. Praktyczna wiara w Chrystusa jest jedyną drogą ratunku dla ciebie. Tylko droga krew Jezusa oczyszcza z każdej skazy i zmazy grzechu.SCR 142.3

    Żywa wizja cudzołóstwa — Gdy byłam w Europie, ukazane mi zostały wydarzenia, które miały miejsce w (...). Głos powiedział:SCR 142.4

    — Pójdź za mną, a ukażę ci grzechy praktykowane przez tych, którzy zajmują odpowiedzialne stanowiska.SCR 142.5

    Przeszłam przez pokoje i zobaczyłam ciebie, strażnika na murach Syjonu, w intymnej sytuacji z żoną innego mężczyzny. Zobaczyłam ciebie nadużywającego świętego zaufania i na nowo krzyżującego swego Pana. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że Strażnik, Święty, widzi twoje złe postępowanie, widzi twoje czyny i słyszy twoje słowa, które zostają zapisane w księgach nieba?SCR 142.6

    Kobieta ta siedziała na twoich kolanach. Ty ją całowałeś i ona całowała ciebie. Ukazane mi zostały także inne sceny bliskości, zmysłowe spojrzenia i gesty, tak iż moją duszę ogarnął dreszcz przerażenia. Twoje ramię okalało jej talię, a wyrażana czułość wywierała oczarowujący wpływ. Następnie zasłona została uniesiona i zobaczyłam cię w łóżku z siostrą N. Mój przewodnik powiedział:SCR 143.1

    — Występek, cudzołóstwo. (...).SCR 143.2

    Niewzruszony jak kamień — Gdy starałam się ukazać ci drastyczny w oczach Boga charakter grzechu strażnika na murach Syjonu, ty zdawałeś się nie odczuwać ani nie dostrzegać grzechu, ale byłeś niewzruszony jak kamień. Wiem, że starasz się ukryć przed Panem swoje postępowanie. Nie przedstawiłam ci tego wtedy, jak czynię to teraz, pisząc do ciebie. Nie chcę tego wyjawiać innym, gdyż mam nadzieję, że dostrzeżesz i odczujesz zło, wyznając twój grzech Bogu i braciom, oraz podejmując dzieło oczyszczenia, aby twoja nieczystość została usunięta przez obmycie krwią Jezusa Chrystusa. Nie wyznałeś popełnionego zła. Dopuściłeś się wielkiej nikczemności — popełniłeś cudzołóstwo, łamiąc siódme przykazanie.SCR 143.3

    Dźwigałam to nieznośne brzemię w mojej duszy przez cały ten czas. Gdy spotykaliśmy się w (...), wiedziałeś, co powinieneś wyznać. Wiedziałeś, że ostrzeżenie zostało dane przez Boga. Wiedziałeś, że przesłania, które przysłałam ci z Europy, były prawdą. Ale gdy ja dźwigam ciężary, aż moja dusza niemal załamuje się pod nimi, ty pozyskujesz sympatię swoich przyjaciół, wywierając wpływ na ich umysły, iż nie byłam wobec ciebie sprawiedliwa, ale stronnicza i zbyt surowa, zaś ty cierpiałeś wskutek oskarżeń trudnych do zniesienia. Sugerujesz, że świadectwa, które ci przekazałam, były moim prywatnym osądem i jedynie moimi słowami. Twierdzisz, że cię skrzywdziłam i że opierałam się na fałszywych doniesieniach. Ale, mój bracie, ta twoja postawa jest ze wszech miar zwodnicza. (...).SCR 143.4

    Niewiara, na której żeruje szatan — Wykazałam ci, że twoje stanowisko kaznodziei ewangelii czyni tego rodzaju postępowanie zniewagą dla sprawy Bożej, podstawą skandalu, a twoje czyny stają się wonią śmierci zamiast wonią życia. Gdy chorąży upada, kto będzie walczył? Gdy krzyż jest deptany przez tych, którzy powinni go wywyższać, to komu można wierzyć? Czy może być coś straszniejszego niż kaznodzieja Jezusa Chrystusa łamiący przykazania? Widzę tylko jedną drogę wyjścia dla ciebie — natychmiast porzuć pokusy szatana i zmierzaj ku światłu! Nawet duchowni, którzy twierdzą, że wierzą w prawdę, są ślepymi przewodnikami, jeśli prawda nie zajmuje tronu ich serca, a oni nie przeszli w pełni z ciemności do światłości. Są oni jak chmury bez wody. Wzywam cię, jeśli zależy ci na twoim wiecznym losie: Wiedz, że prawda musi zajmować pierwsze miejsce w twoim sercu, tak by jej zasady uświęcały twój charakter. (...).SCR 143.5

    Mówiłeś o tych sprawach tak, jak je postrzegałeś, iż nie wszystkie przesłania od siostry White pochodzą od Pana, ale niektóre są jedynie wyrazem jej umysłu i jej osądu, który nie jest lepszy niż osąd czy poglądy kogokolwiek innego. Szatan żeruje na tego rodzaju zwątpieniu, by zwodzić twoją duszę i dusze innych, którzy ośmielają się nakreślać linię w tej sprawie i mówią:SCR 144.1

    — Ta część, która mi się podoba, pochodzi od Boga, a ta część, która wskazuje moje winy i potępia moje złe postępowanie, pochodzi wyłącznie od siostry White i nie ma pieczęci świętości.SCR 144.2

    W ten sposób właściwie odrzuciłeś wszystkie przesłania, które Pan w swojej czułej i litościwej miłości przekazał ci, by uratować cię od moralnej ruiny.SCR 144.3

    Prawda, która potępia — Bóg przedstawia ci swoją wolę i drogi, które stanowią zupełne przeciwieństwo twojego postępowania. W ten sposób zostajesz poddany próbie, czy przyjmiesz napomnienie, upadniesz na Skałę i rozbijesz się, czy też okażesz niechęć wobec wyraźnych stwierdzeń, które docierają do twojej duszy, gdyż napomnienie to jest prawdą i potępia cię, a więc odczuwasz wrogość wobec mnie. Zobacz Hebrajczyków 4,12. Za mną jest Ten, który jest Panem, i to On dał przesłanie, które ty teraz odrzucasz, lekceważysz i znieważasz. Kusząc Boga, wyprowadziłeś sam siebie z równowagi, a skutkiem tego jest zagubienie i ślepota umysłu. W twoim sercu powstała silna determinacja w duchu wyparcia i odrzucenia napomnienia. (...).SCR 144.4

    Masz dzieło do wykonania dla dobra własnej duszy, dzieło, którego nikt inny nie może wykonać za ciebie. Twoje błędne i złe postępowanie skłaniało innych do podążania w podobnym kierunku. Nigdy nie byłeś sam. Ta sama ręka, która nakreśliła litery na ścianie pałacu Belsazara, zapisuje w księgach nieba uczynki i słowa, które sprawiają, że Chrystus wstydzi się za ciebie. Nie okazywałeś szacunku ani uprzejmości tym, których powinieneś traktować z szacunkiem i na których potrzeby powinieneś był reagować. Te nieświęte sprawy uczyniły cię niezdolnym do pełnienia dzieła Pańskiego. Mimo to w swoje nieświęte dłonie brałeś Biblię i prowadziłeś nabożeństwa, przemawiając do ludu jako rzekomy rzecznik Boży. Gdzie było twoje sumienie? Gdzie była twoja pokora? Gdzie była twoja bojaźń przed Panem? Gdzie było twoje wierne dzieło prowadzenia instytucji zdrowotnej według najwyższego standardu? — Letter 16, 1888 (30 kwiecień 1888).SCR 144.5

    Pan żyje — Podczas prywatnego spotkania pastor M. i siostra N. złożyli pokorne wyznanie win. (...).SCR 145.1

    Tak więc Pan żyje! Mam za sobą ciężkie bitwy, ale i cenne zwycięstwa. Pastor M. jest przyodziany, przy zdrowych zmysłach, pokorny, wrażliwy i skruszony przed Bogiem. Okazał wręcz dziecięcą pokorę. Nie widzę innej drogi jak składanie wyraźnego świadectwa w miłości i cierpliwości. — Letter 27, 1888 (29 maj 1888).SCR 145.2

    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents