Loading...
Larger font
Smaller font
Copy
Print
Contents
Chrześcijanin a dieta - Contents
  • Results
  • Related
  • Featured
No results found for: "".
  • Weighted Relevancy
  • Content Sequence
  • Relevancy
  • Earliest First
  • Latest First
    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents

    Rozdział 13 — Dieta w dzieciństwie

    Rada oparta na boskim pouczeniu

    339. Ojcowie i matki powinni stawiać sobie pytanie: “Jak mamy postępować z dzieckiem, które nam się narodzi?” Przedstawiliśmy czytelnikowi, co powiedział Bóg odnośnie zachowania się matki przed urodzeniem dziecka. Lecz to nie wszystko. Anioła Gabriela posłano z nieba, by udzielił wskazówek odnośnie troszczenia się o dzieci po ich narodzeniu, aby rodzice całkowicie zrozumieli swoją powinność.CD 155.1

    Gdy nadszedł czas pierwszego przyjścia Chrystusa, przyszedł anioł Gabriel do Zachariasza z poselstwem podobnym do tego, jakie dane było Manoachowi. Sędziwemu kapłanowi powiedziano, że jego żona urodzi syna, któremu mają nadać imię Jan. “I będziesz miał — powiedział anioł — radość i wesele, i wielu z jego narodzenia radować się będzie. Będzie bowiem wielki przed Panem; i wina, i napoju mocnego pić nie będzie, a będzie napełniony Duchem Świętym już w łonie matki swojej”. Dziecko obietnicy miało być uczone wstrzemięźliwości. Otrzymało polecenie przeprowadzenia reformy dla przygotowania drogi Chrystusowi.CD 155.2

    Brak wstrzemięźliwości występował we wszelkiej formie wśród ludzi. Hołdowanie piciu wina i spożywaniu wyszukanych pokarmów osłabiało siłę fizyczną i deprawowało moralność do tego stopnia, że nawet najbardziej oburzające zbrodnie nie uważane były za coś grzesznego. Jan miał gromić rozwiązłość ludu, a jego własna wstrzemięźliwość miała być również naganą dla występków tamtej epoki.CD 155.3

    Prawdziwy początek reformy

    Wysiłki naszych zwolenników wstrzemięźliwości nie są wystarczająco dalekosiężne, by usunąć przekleństwo jej braku w naszym kraju.CD 155.4

    Trudno jest przezwyciężyć raz ukształtowane nawyki. Reforma powinna rozpocząć się u matki przed narodzeniem dzieci; gdyby wiernie stosowano się do pouczeń Bożych, nie byłoby niewstrzemięźliwości.CD 156.1

    Każda matka winna czynić nieustanne wysiłki w celu uzgodnienia swych obyczajów z Bożą wolą, aby współpracując z Nim w ten sposób uchronić swoje dzieci przed przywarami obecnego czasu, rujnującymi zdrowie i życie. Niech matki zajmą niezwłocznie właściwe stanowisko w stosunku do swego Stwórcy, aby przy pomocy Jego łaski mogły zbudować wokół swych dzieci zaporę przed rozpustą i brakiem wstrzemięźliwości. Gdyby tylko matki zechciały obrać taki kierunek postępowania, wówczas zobaczyłyby, że ich dzieci — podobnie jak młody Daniel — osiągnęłyby wysoki poziom moralny i intelektualny, stając się błogosławieństwem dla społeczeństwa i chlubą dla swego Stwórcy. — The Signs of the Times, 13 wrzesień 1910.CD 156.2

    Niemowlę

    340. Najlepszym pokarmem dla dziecka jest ten, jakiego dostarcza natura. Dlatego też żadne dziecko nie powinno być go bez powodu pozbawiane. Jeżeli matka dla własnej wygody lub ze względów towarzyskich próbuje uwolnić się od tego miłego obowiązku, jakim jest karmienie swego maleństwa, składa świadectwo braku serca.CD 156.3

    Jeżeli matka pozwala, by ktoś inny karmił jej dziecko, powinna zastanowić się, jakie może to mieć następstwa. W mniejszym lub większym stopniu niańka wszczepia swoje własne usposobienie i temperament dziecku, które karmi. — Ministry of Healing 383 (1905).CD 156.4

    341. W celu przystosowania się do mody, naturę częściej poniewierano, niż radzono się jej. Matki często polegają na służącej lub butelce, zamiast karmić dziecko własną piersią. Najbardziej delikatny i odpowiedni obowiązek, jaki matka może spełnić wobec swego bezradnego potomstwa, a jaki splata jej życie z jego życiem budząc najświętsze uczucia w kobiecym sercu, ofiarowuje się zabójczemu szaleństwu mody.CD 156.5

    Są matki, które zarzucają swój macierzyński obowiązek karmienia piersią swych dzieci tylko dlatego, że sprawia im kłopot przywiązanie się do potomstwa będącego przecież owocem ich ciała. Sale balowe i podniecające widowiska wywierają znieczulający wpływ na delikatne uczucia duszy. Rzeczy te są bardziej pociągające dla nowoczesnej matki, niż jej macierzyńskie obowiązki. Być może oddaje ona nawet swe dzieci najętej piastunce, aby ta spełniała wobec nich obowiązki, które powinny należeć wyłącznie do niej samej. To jej nałogi są przyczyną, iż brzydną jej te powinności, których wypełnianie miało przecież sprawiać radość; dzieje się tak, ponieważ troska o dzieci koliduje z pretensjami do modnego życia. Obca osoba sprawuje teraz obowiązki matki i daje ze swej piersi pokarm dla utrzymania dziecka przy życiu.CD 156.6

    Ale to jeszcze nie wszystko. Przekazuje ona też dziecku poprzez karmienie swoje usposobienie i temperament. Życie dziecka łączy się z jej życiem. Jeśli najemna piastunka jest kobietą o szorstkim charakterze, pożądliwą i nierozsądną, jeśli nie dba o swoją moralność, to karmione przez nią niemowlę będzie — z dużym prawdopodobieństwem — posiadało te same lub podobne skłonności. Ta sama “szorstka” krew, jaka płynie w żyłach najemnej niańki, jest i w żyłach dziecka. Matki, które w ten sposób wypuszczają dzieci ze swych ramion i unikają macierzyńskich obowiązków traktując je jako ciężar sprzeczny z wymaganiami mody, nie są godne zwać się matkami. Poniżają one szlachetne instynkty i święte charaktery kobiet i wolą być motylami modnych rozkoszy, wykazując mniej odpowiedzialności za swe potomstwo niż nieme zwierzęta. Wiele matek zastępuje pierś butelką. Jest to konieczne, gdy nie posiadają pokarmu. W dziewięciu przypadkach na dziesięć, to ich złe nawyki w ubieraniu się i w jedzeniu, nabyte jeszcze w latach młodości, uczyniły je niezdolnymi do wykonywania obowiązków, do których przeznaczyła je natura...CD 157.1

    Zawsze wydawało mi się rzeczą pozbawioną serca, przejawem oziębłości, kiedy matki, które mogą karmić swoje dzieci, odciągają je od swej macierzyńskiej piersi do butelki. W tym wypadku trzeba być bardzo uważnym i stosować jedynie mleko pochodzące od zdrowej krowy oraz takie, które jest całkowicie słodkie. Często się to zaniedbuje, wskutek czego niemowlę niepotrzebnie cierpi. Występują wówczas zaburzenia żołądka i jelit i biedne niemowlę choruje, choć urodziło się zdrowe. — The Health Reformer, wrzesień 1871.CD 157.2

    342. Okres w którym niemowlę pobiera pokarm od swej matki, jest czasem krytycznym. Wiele matek karmiących swe dzieci przepracowuje się i rozgrzewa swoją krew, co poważnie odbija się na niemowlęciu wskutek ujemnego działania pokarmu matki. Również stan jej umysłu oddziałuje na dziecko. Jeśli czuje się nieszczęśliwa, jeżeli jest przeczulona lub rozdrażniona, względnie poddaje się swym namiętnościom, wówczas pokarm pobierany przez niemowlę będzie nieodpowiedni i często stanowić będzie przyczynę kolki, skurczów, a w niektórych przypadkach wywołać może konwulsje i ataki.CD 157.3

    Na charakter dziecka wpływa też w mniejszym lub większym stopniu rodzaj pokarmu, jaki otrzymuje od matki.CD 157.4

    Ważnym jest więc, aby matka podczas karmienia niemowlęcia była w pogodnym nastroju, całkowicie panując nad swym duchem. W ten sposób pokarm dziecka nie będzie skażony, a spokojne, opanowane postępowanie matki w jej obejściu z dzieckiem będzie mieć wielkie znaczenie w kształtowaniu umysłu niemowlęcia. Jeśli jest ono nerwowe i pobudliwe, opanowanie matki będzie mieć uspokajający wpływ i zdrowie niemowlęcia może się poprawić. Niemowlętom działa się wielka krzywda przez niewłaściwe traktowanie. Jeśli były rozdrażnione, to zazwyczaj karmiono je, aby się uspokoiły, podczas gdy w większości wypadków właściwą przyczyną tego stanu było właśnie to, iż otrzymało zbyt dużo pokarmu, który był niezdrowy wskutek złych nawyków matki. Podawanie większej ilości pokarmu pogarszało tylko sprawę, gdyż żołądek był już przeładowany. — Health or How to Live II, 39.40 (1865).CD 157.5

    Regularność w jedzeniu

    343. Podstawowe wychowanie, jakie dzieci powinny otrzymać od matki w okresie dzieciństwa, powinno dotyczyć ich fizycznego zdrowia. Powinno się dawać dziecku tylko pokarm prosty, o takiej jakości, aby zachował ich zdrowie w najlepszym stanie; powinien też być pobierany w określonych odstępach czasu i to nie częściej jak trzy razy dziennie, a najlepiej — dwa razy. Jeżeli dzieci poddane zostaną odpowiedniej dyscyplinie, szybko zrozumieją, że nie osiągną nic krzykiem lub złością. Rozsądna matka będzie ćwiczyć swe dzieci nie dla własnej wygody, lecz ze względu na ich przyszłe dobro. W tym celu będzie udzielała im lekcji panowania nad apetytem oraz samozaparcia, aby jadły, piły i ubierały się stosownie do wymogów zdrowia. — Health or How to Live II, 47 (1865).CD 158.1

    344. Nie powinniście zezwalać dzieciom na jedzenie słodyczy, owoców, orzechów lub jakiegokolwiek innego pożywienia w okresach między posiłkami. Dwa posiłki dziennie są dla nich lepsze niż trzy. Jeśli rodzice dadzą przykład i kierować się będą tą zasadą, wówczas dzieci wnet się do nich przyłączą. Nieprawidłowość w jedzeniu niszczy zdrowy stan narządów trawiennych, a gdy dzieci przychodzą do stołu, zdrowy pokarm nie smakuje im; ich apetyt domaga się tego, co jest szkodliwe. Dzieci często cierpiały wskutek gorączki spowodowanej niewłaściwym jedzeniem, a za ich chorobę winni byli rodzice. Obowiązkiem rodziców jest dopilnować, by ich dzieci przyswajały sobie nawyki korzystne dla zdrowia, oszczędzając sobie tym samym wielu kłopotów. — Testimonies for the Church IV, 502 (1880).CD 158.2

    345. Dzieci karmi się zbyt często, co powoduje stany gorączkowe i różnego rodzaju cierpienia. Żołądek powinien mieć swoje pory odpoczynku a nie stale pracować. W przeciwnym razie dzieci będą kapryśne, rozdrażnione i często chore. — The Health Reformer, wrzesień 1866.CD 158.3

    Wczesne kształtowanie apetytu

    346. Nie sposób nie doceniać ważności ćwiczenia dzieci w dobrych nawykach dietetycznych. Od małego powinny się nauczyć, że je się po to, aby żyć, a nie żyje po to, aby jeść. Ćwiczenie powinno rozpocząć się od dziecka w ramionach matki. Dziecku powinno się podawać pokarm tylko w regularnych odstępach czasu i coraz rzadziej w miarę wzrastania. Nie powinno się podawać słodyczy ani pokarmu przeznaczonego dla osób starszych, którego nie potrafią strawić. Staranność i regularność w karmieniu niemowląt nie tylko wzmocni ich zdrowie i uczyni spokojnymi i łagodnymi, ale położy podwaliny pod dobre nawyki i stanie się dla nich błogosławieństwem w latach późniejszych.CD 158.4

    Gdy dzieci wyrastają już z okresu niemowlęctwa, powinno się okazywać wielką staranność w kształtowaniu ich smaku i apetytu. Często pozwala się, jeść co chcą i kiedy chcą, bez względu na zdrowie. Wysiłki i pieniądze, które często tak hojnie marnuje się na niezdrowe smakołyki, powodują, że młodzież myśli jakoby największym celem w życiu i tym, co dostarcza najwięcej szczęścia, było dogadzanie apetytowi. Następstwem takiego wychowania jest obżarstwo, potem przychodzi choroba, a w ślad za nią konieczność zażywania trujących lekarstw.CD 159.1

    Rodzice powinni kształtować apetyt swych dzieci i nie powinni zezwalać na używanie niezdrowych pokarmów. Lecz starając się uregulować dietę, powinniśmy uważać, aby nie popełniać błędu, wymagając od dzieci jedzenia rzeczy niesmacznych lub jedzenia więcej niż potrzeba. Dzieci mają swoje prawa, przywileje, które — jeśli są rozsądne — należy szanować....CD 159.2

    Matki, które zaspokajają żądania swych dzieci kosztem zdrowia i pogodnego usposobienia, zasiewają zło, które wzejdzie i przyniesie owoc. Dogadzanie sobie rośnie w miarę wzrostu tych maluchów, zatracając w ten sposób zarówno siły umysłowe jak i fizyczne. Matki, które tak postępują, będą zbierać gorzkie żniwo swego zasiewu. Dostrzegą one jak ich dzieci wzrastają niezdolne pod względem umysłowym i fizycznym, by odegrać szlachetną i użyteczną rolę w domu i w społeczeństwie. Zarówno duchowe jak i umysłowe oraz fizyczne siły cierpią wskutek działania niezdrowych pokarmów. Sumienie zostaje przytępione, a zdolność odbierania właściwych wrażeń jest zagrożona.CD 159.3

    Chociaż powinno się przyuczać dzieci do kontrolowania swego apetytu i jedzenia dla zdrowia, trzeba jednak wyjaśniać im, iż odmawia im się wyłącznie tego, co byłoby dla nich szkodliwe. Porzućcie rzeczy szkodliwe dla lepszych. Starajcie się, aby potrawy wyglądały apetycznie i zachęcająco stawiając na stole rzeczy dobre, które Bóg dostarcza w obfitości. Starajcie się, by pora posiłku była chwilą radosną i szczęśliwą. Ciesząc się darami Bożymi oddawajcie Mu za to chwałę i dziękczynienie. — Testimonies for the Church III, 564 (1875).CD 159.4

    347. Chcąc uniknąć obowiązku cierpliwego wychowywania swych dzieci w samozaparciu i pouczania ich jak właściwie mają wykorzystać wszystkie Boże błogosławieństwa, wielu rodziców pozwala im jeść i pić kiedy tylko tego zapragną. Apetyt i samolubne dogadzanie sobie wzrasta wraz z wiekiem i krzepnie o ile nie jest stanowczo hamowane. Gdy następnie dzieci rozpoczynają samodzielne życie i zajmują swoje miejsce w społeczeństwie, nie są zdolne stawiać oporu pokusie. Wszędzie wokoło panoszy się nieczystość moralna i jaskrawa nieprawość. Pokusa dogadzania apetytowi nie słabnie z biegiem lat; młodzież na ogół kieruje się emocjami i jest w niewoli apetytu. W osobie żarłoka, nałogowego palacza oraz pijaka widzimy skutki złego wychowania. — Testimonies for the Church III, 564 (1875).CD 159.5

    Uległość i deprawacja

    348. Dzieci odżywiające się nieprawidłowo są często wątłe, blade i słabo rozwinięte fizycznie, wykazują nerwowość, pobudliwość i skłonność do gniewu. Wszystko co szlachetne poświęca się apetytowi, a górę biorą zwierzęce namiętności. Życie wielu dzieci w wieku od pięciu do dziesięciu, piętnastu lat jest nacechowane deprawacją. Posiadają one znajomość prawie każdego występku. Winę za to w dużym stopniu ponoszą rodzice i im będą zaliczone grzechy ich dzieci, do popełnienia których popchnęło je pośrednio właśnie postępowanie rodziców. Nakłaniają oni swoje dzieci do dogadzania apetytowi, stawiając przed nimi na stole potrawy mięsne oraz przyrządzane z mocnymi przyprawami, co powoduje rozbudzanie zwierzęcych namiętności. Swym przykładem uczą oni dzieci braku wstrzemięźliwości w jedzeniu. Pozwalają im jeść prawie co godzinę, wywołując tym samym przeciążenie układu pokarmowego. Matki zbyt mało czasu poświęcały na pouczanie swych dzieci. Ich cenny czas zużyty był na gotowanie niezdrowych pokarmów. Wielu rodziców doprowadziło dzieci do ruiny, gdy starali się dostosować swe życie do wymogów panującej mody. Spodziewając się gości starają się zastawić stół w taki sposób, jak uczyniliby to ich znajomi. Poświęcają temu wiele czasu i kosztów. Aby się dobrze zaprezentować, przygotowuje się obfite pożywienie mające na celu dogodzenie apetytowi; pozorni chrześcijanie prowadzący tak wystawne życie tworzą wokół siebie grupę ludzi, którzy odwiedzają ich tylko z powodu podawanych smakołyków. Chrześcijanie powinni dokonać w tym względzie reformy. Owszem powinni uprzejmie przyjmować gości, ale nie powinni być niewolnikami mody i apetytu. — Spiritual Gifts IVa, 132.133 (1864).CD 160.1

    Uczcie się prostoty

    349. Pokarm powinien być tak prosty, żeby jego przygotowanie nie zajmowało matce wiele czasu. Prawdą jest, że należy zwracać uwagę, by stawiać na stół pokarm zdrowy, przygotowany w zdrowy i zachęcający do jedzenia sposób. Nie sądźcie jednak, że wszystko cokolwiek niedbale przyrządzicie jako pokarm, będzie wystarczająco dobre dla dzieci. Powinno się zużywać mniej czasu na przygotowywanie niezdrowych potraw na stół w celu dogodzenia przewrotnemu apetytowi, a więcej poświęcać wychowaniu i kształceniu dzieci a siły, które obecnie zużywacie na niepotrzebne planowanie jedzenia i picia oraz na strojenie się — poświęcajcie raczej utrzymaniu w czystości i schludności ciała i odzienia. — Christian Temperance and Bible Hygiene 141 (1890).CD 160.2

    350. Mocno przyprawiane potrawy mięsne, po których podaje się kaloryczne ciasta, wyczerpują siłę narządów trawiennych u dzieci. Gdyby były przyzwyczajone do prostego, zdrowego pokarmu, wówczas ich apetyty nie domagałyby się niezdrowych smakołyków i wyszukanych dań... Karmienie dzieci mięsem nie jest najlepszą rzeczą dla zapewnienia im zdrowia... Przyzwyczajając swoje dzieci do odżywiania dietą mięsną wyrządzacie im krzywdę. O wiele łatwiej jest wytworzyć nienaturalny apetyt, niż poprawić i zreformować smak wówczas, kiedy stał się on już drugą naturą. — Letter 72, 1896.CD 161.1

    Popieranie braku wstrzemięźliwości

    351. Wiele matek, narzekających na panujący powszechnie brak wstrzemięźliwości, nie wnika dość głęboko w problem by odkryć przyczynę tego stanu. Przygotowują codziennie rozmaite mocno przyprawione pokarmy, które silnie działają na apetyt i zachęcają do przejadania się. Stoły naszej amerykańskiej społeczności, czynią z ludzi pijaków. U większości apetyt stanowi czynnik dominujący. Ktokolwiek dogadza apetytowi jadając zbyt często i do tego pokarm niezdrowy pod względem jakościowym, osłabia siłę umożliwiającą sprzeciwienie się obżarstwu i innym namiętnościom i to w takim stopniu, w jakim wzmacniał skłonności do niewłaściwych nawyków w jedzeniu. Matki powinny zrozumieć, że ich obowiązkiem, jaki mają wobec Boga i świata, jest oddanie społeczeństwu dzieci mających dobrze ukształtowane cechy charakteru. Mężczyźni i kobiety, którzy wstępują potem na scenę działalności publicznej, mając mocne zasady, potrafią zachować czystość wśród moralnej zgnilizny naszego zepsutego wieku...CD 161.2

    W wielu chrześcijańskich rodzinach jada się wiele produktów drażniących żołądek i powodujących stan gorączkowy. Potrawy mięsne stanowią główną część składową pokarmów na stołach niektórych rodzin, aż krew staje się zarażona rakowatymi i skrofulicznymi czynnikami. Ich ciała składają się z tego, co podają im do jedzenia. Kiedy jednak przychodzą na nich cierpienia i choroba, wówczas uważają to za dopust Boży.CD 161.3

    Raz jeszcze powtarzam, że brak wstrzemięźliwości zaczyna się przy naszych stołach. Apetytowi ulega się w takiej mierze, że staje się on drugą naturą. Przez spożywanie herbaty i kawy rodzi się chęć na tytoń, co z kolei pobudza apetyt na alkohol. — Testimonies for the Church III, 563 (1875).CD 162.1

    352. Niech rodzice podejmą krucjatę przeciwko niewstrzemięźliwości w swym własnym ognisku domowym, ucząc swe dzieci przestrzegać zasad od dzieciństwa, a mogą liczyć na powodzenie. — Ministry of Healing 334 (1905).CD 162.2

    353. Rodzice powinni przede wszystkim postawić sobie za cel nabycie umiejętności właściwego postępowania ze swymi dziećmi, aby zapewnić im zdrowe umysły w zdrowych ciałach. Zasad wstrzemięźliwości winno się przestrzegać we wszystkich najdrobniejszych sprawach codziennego życia rodzinnego. Dzieci winno się nauczać samozaparcia od wczesnego dzieciństwa i przestrzegać jego zasad tak dalece, jak tylko jest to możliwe. — Christian Temperance and Bible Hygiene 46; Counsels on Health 113 (1890).CD 162.3

    354. Wielu rodziców kształtuje smak swych dzieci i kształtuje ich apetyt. Pozwalają im jeść dowolne pokarmy mięsne i pić herbatę i kawę. Zachęcając dzieci do spożywania tych pokarmów, matki torują im drogę do poszukiwania silniejszych podniet, np. tytoniu. Natomiast używanie tego ostatniego pobudza apetyt do przyjmowania alkoholu, zaś picie wódki i palenie tytoniu niechybnie osłabia siły żywotne.CD 162.4

    Gdyby udało się rozbudzić u wszystkich chrześcijan wrażliwość na wstrzemięźliwość we wszystkim, to mogliby oni swym przykładem — poczynając od swych stołów — pomóc tym, którzy słabo panują nad sobą i są prawie bezsilni, aby oprzeć się żądaniom apetytu. Gdybyśmy potrafili zrozumieć, że nawyki, jakie kształtujemy w tym życiu, będą miały wpływ na nasze wieczne życie, że nasze wieczne przeznaczenie zależy od ścisłego umiarkowania w nawykach, wówczas pracowalibyśmy nad dokładnym zachowywaniem ścisłej wstrzemięźliwości w jedzeniu i piciu.CD 162.5

    Naszym przykładem i osobistym wysiłkiem moglibyśmy przyczynić się do uratowania wielu dusz od upadlającego braku wstrzemięźliwości, zbrodni i śmierci. Nasze siostry mogą wiele uczynić dla zbawienia drugich stawiając na swym stole wyłącznie zdrowe i pożywne pokarmy. Mogą one przeznaczyć swój kosztowny czas na kształtowanie smaku i apetytu swych dzieci, na formowanie nawyków wstrzemięźliwości we wszystkim i na zachęcanie do samozaparcia i dobroczynności wobec drugich.CD 162.6

    Pomimo przykładu, jaki dał nam Chrystus podczas kuszenia na pustyni, gdzie odmówił swemu apetytowi i pokonał jego moc, jest wiele matek, które swym przykładem i wychowaniem udzielanym dzieciom, przygotowują je na żarłoków i pijaków. Dzieciom często pozwala się jeść, co chcą i kiedy chcą, bez względu na zdrowie. Jest wiele dzieci, które już od niemowlęctwa wychowywano na obżartuchów. Przez uleganie apetytowi już od wczesnych lat cierpią z powodu niestrawności. Dogadzanie sobie i brak wstrzemięźliwości w jedzeniu potęgują się i umacniają w miarę ich wzrostu. Wskutek uległości rodziców poświęca się umysłową i fizyczną tężyznę dzieci. Kształtuje się apetyt na niektóre rodzaje pokarmów, z których nie ma żadnego pożytku, a jedynie szkoda, dlatego w miarę obciążania organizmu staje się on coraz słabszy. — Testimonies for the Church III, 488.489 (1875).CD 162.7

    Uczcie odrazy do środków pobudzających

    355. Uczcie dzieci odrazy do środków pobudzających. Jakże wielu nieświadomie popiera u nich apetyt na te rzeczy!CD 163.1

    W Europie widziałam jak pielęgniarki przykładały szklankę wina lub piwa do ust niewinnych maleństw, rozbudzając w ten sposób u nich apetyt na środki pobudzające. Kiedy dzieci rosną, przyzwyczajają się coraz bardziej do używania tych rzeczy, aż wreszcie stają się niewolnikami tego nałogu; trudno im wówczas pomóc i w końcu schodzą do grobu jako pijacy. -CD 163.2

    Lecz nie jest to jedyny usidlający sposób wypaczania apetytu. Pokarm często wzbudza pragnienie napojów podniecających. Przed dziećmi stawia się wykwintne potrawy — mocno przyprawione dania, tłuste sosy, ciastka i placki. Taki pokarm drażni żołądek i wzmaga pragnienie jeszcze silniejszych podniet. Niewłaściwy pokarm, jaki pozwala się dzieciom spożywać w dowolnych ilościach podczas posiłków, nie tylko kusi apetyt, ale przez fakt, iż pozwala się go spożywać między posiłkami, sprawia, że dzieci często już w wieku dwunastu, piętnastu lat cierpią z powodu przewlekłej niestrawności.CD 163.3

    Być może widzieliście, obraz żołądka nałogowego pijaka. Podobny stan powstaje wskutek drażniącego wpływu ostrych przypraw. Żołądek w takim stanie domaga się czegoś więcej, co zaspokoiłoby wymagania apetytu, czegoś mocniejszego. W następstwie tego ujrzycie swych synów na ulicy, próbujących palić papierosy. — Christian Temperance and Bible Hygiene 17 (1890).CD 163.4

    Pokarmy szczególnie szkodliwe dla dzieci

    356. Jest niemożliwe, by ci, którzy folgują apetytowi, osiągnęli chrześcijańską doskonałość. Nie będzie łatwo rozbudzić moralną wrażliwość waszych dzieci, jeśli nie będziecie starannie dobierać pokarmu dla nich. Niejedna matka nakrywa stół, który jest sidłem dla jej rodziny. Pokarmy mięsne, masło, ser, tłuste pasztety, ostre potrawy i słodycze spożywane są w dowolnych ilościach przez starszych i młodszych. Te rzeczy czynią swoje, psując żołądek, drażniąc nerwy i osłabiając umysł.CD 163.5

    Narządy wytwarzające krew nie mogą przetworzyć takich pokarmów w dobrą krew. Tłuszcz zawarty w potrawie czyni ją ciężko strawną. Ser żółty działa szkodliwie. Chleb z białej mąki nie dostarcza organizmowi takich składników odżywczych, jakie można znaleźć w chlebie z mąki razowej. Powszechne używanie go nie zachowa organizmu w najlepszym stanie. Przyprawy najpierw drażnią delikatne ścianki żołądka, lecz w końcu niszczą naturalną wrażliwość delikatnej błony. Krew rozgrzewa się, budzą się zwierzęce skłonności, a moralne siły słabną i służą niskim namiętnościom. Matka powinna się uczyć, by móc podać swej rodzinie dietę prostą, lecz pożywną. — Christian Temperance and Bible Hygiene 46.47; Counsels on Health 114 (1890).CD 164.1

    Przeciwdziałanie złym skłonnościom

    357. Czy matki obecnego pokolenia zechcą zrozumieć świętość swego posłannictwa i zaniechać konkurowania w wystawności ze swymi bogatymi sąsiadkami, a będą przewyższać je pod względem wiernego wykonywania obowiązku nauczania dzieci lepszego sposobu życia? Gdyby ćwiczono i wychowywano młodzież, przyzwyczajając ją do samozaparcia i panowania nad sobą, gdyby ją uczono, że ma jeść, aby żyć, a nie odwrotnie, wtedy mniej byłoby chorób i mniej moralnego zepsucia. Istniałaby mniejsza potrzeba urządzania krucjat wstrzemięźliwości, które tak mało dają efektów; prawe zasady odnośnie trybu życia można było zaszczepić młodzieży wcześniej. Wtedy miałaby ona odpowiednie wartości moralne i prawość dla oparcia się — w mocy Jezusa — skażeniu ostatecznych dni...CD 164.2

    Rodzice mogą przekazywać swym dzieciom skłonności do apetytu na określone pokarmy i uleganiu namiętnościom, co z kolei może znacznie utrudniać wychowywanie i ćwiczenie w ścisłej wstrzemięźliwości oraz w czystych i cnotliwych zwyczajach. Jeżeli apetyt na niezdrowe pokarmy, na środki stymulujące i narkotyki został przekazany im w spadku po rodzicach, to jakaż ogromnie uroczysta odpowiedzialność spoczywa na tych ostatnich, aby przeciwdziałali złym skłonnościom, które wcześniej przekazali swym dzieciom! Jak szczerze i pilnie powinni rodzice w wierze i nadziei pracować dla spełnienia tego obowiązku względem swego nieszczęśliwego potomstwa!CD 164.3

    Pierwszym zadaniem rodziców winno być zrozumienie praw rządzących życiem i zdrowiem, w myśl których nie powinno się robić niczego przy przygotowywaniu posiłków lub przy innych czynnościach, co rozwijałoby w dzieciach złe skłonności. Matki powinny uczyć się przygotowywania stołu z najprostszym, zdrowym pokarmem tak, aby nie osłabić układu pokarmowego, aby system nerwowy nie stracił równowagi oraz, aby rady, jakich udzielają swym dzieciom, nie zostały zniweczone przez pokarm, który stawiają przed nimi. Ten ostatni może bądź to osłabiać, bądź też wzmacniać narządy układu pokarmowego i ma wielkie znaczenie dla kontrolowania fizycznego i moralnego zdrowia dzieci, które są wszak Bożą, Jego krwią nabytą własnością. Jaki święty obowiązek został powierzony rodzicom przez nakaz troski o fizyczny i moralny stan dzieci, by ich system nerwowy był zrównoważony, a dusza nie była zagrożona! Ci, którzy dogadzają apetytowi swych dzieci i nie kontrolują ich namiętności, poznają popełniony przez siebie straszny błąd, gdy ujrzą nałogowych palaczy i pijaków o przytępionych umysłach, których usta mówią kłamstwa i bluźnierstwa. — Testimonies for the Church III, 567.568 (1875).CD 164.4

    Okrutna przysługa uległości

    358. Pokazano mi, że jedną z głównych przyczyn istniejącego stanu rzeczy jest fakt, iż rodzice nie poczuwają się do obowiązku przystosowania swych dzieci do praw naturalnych organizmu. Matki miłują swe dzieci miłością bałwochwalczą i dogadzają ich apetytowi choć wiedzą, że zaszkodzi to ich zdrowiu i sprowadzi chorobę i nieszczęście. Ta okrutna przysługa występuje w dużej mierze w obecnym pokoleniu. Zaspokaja się żądania dzieci kosztem ich zdrowia i pogodnego usposobienia, ponieważ matkom wygodniej jest zaspokoić je, niż odmówić im tego, czego się domagają.CD 165.1

    W ten sposób matki zasiewają nasienie, które wzejdzie i przyniesie owoc. Nie wychowuje się dzieci w duchu odmawiania wymaganiom apetytu i ograniczania jego pragnień. Dlatego stają się one samolubne, harde, nieposłuszne, niewdzięczne, pozbawione świętości. Wykonując taką pracę, matki będą z goryczą zbierać owoce swego zasiewu. Zgrzeszyły wobec nieba i wobec swych dzieci i Bóg rozliczy je z tej odpowiedzialności. — Testimonies for the Church III, 141 (1873).CD 165.2

    359. Gdy rodzice i dzieci spotkają się na sądzie ostateczym, cóż to będzie za widok! Tysiące dzieci, które były niewolnikami apetytu i poniżających nałogów, które były moralnymi rozbitkami, staną twarzą w twarz z rodzicami, którzy je takimi uczynili. Któż, jak nie rodzice poniosą tę straszną odpowiedzialność? Czy to Pan zepsuł tę młodzież? O, nie! Kto więc dokonał tego strasznego dzieła? Czyż grzechy rodziców nie zostały przekazane dzieciom w postaci przewrotnego apetytu i namiętności? I czy nie dopełnili reszty ci, którzy zaniedbali wychowywać je według podanego przez Boga wzoru? Jest to tak pewne jak fakt ich teraźniejszego istnienia, iż oni staną przed Bogiem, by zdać z tego sprawę. — Christian Temperance and Bible Hygiene 76.77 (1890).CD 165.3

    Obserwacje podczas podróży

    360. Jadąc pociągiem słyszałam nieraz jak rodzice mówili, że ich dzieci mają bardzo wyrobiony apetyt i jeśli nie dostaną mięsa i ciastek — nie chcą jeść. W czasie obiadu obserwowałam, jakiego rodzaju pokarm dawano dzieciom. Był to biały pszenny chleb, szynka pokrojona w plasterki i posypana obficie pieprzem, mocno przyprawione marynaty, ciastka i konfitury. Blady, ziemisty wygląd twarzy tych dzieci wskazywał wyraźnie, jaką męczarnię znosił żołądek.CD 165.4

    Dwoje z tych dzieci przyglądało się drugiej rodzinie, której dzieci jadły między innymi ser, po czym straciły apetyt na to, co jadły, aż w końcu uległa matka poprosiła o kawałek sera dla swych dzieci, obawiając się widocznie, że nie zechcą dokończyć jedzenia. Przy tym matka ta zaznaczyła: — Moje dzieci lubią różne rzeczy tak bardzo, że daję im wszystko, co zechcą, gdyż apetyt domaga się takiego pokarmu, jakiego potrzebuje organizm.CD 166.1

    To istotnie mogłoby być słuszne, gdyby apetyt nigdy nie był spaczony.CD 166.2

    Istnieje naturalne łaknienie oraz wypaczony apetyt. Ci rodzice, którzy od małego przyzwyczajali swoje dzieci do spożywania niezdrowego, pobudzającego pokarmu aż do granic wypaczenia smaku, skutkiem czego nie sposób obejść się bez pieprzu, palonej kawy, prawdziwej herbaty, cynamonu, goździków i innych przypraw korzennych, nie powinni teraz twierdzić, że łaknienie odzwierciedla faktyczne zapotrzebowanie organizmu. W tych przypadkach łaknienie było bowiem niewłaściwie pielęgnowane, co doprowadziło do jego całkowitego wypaczenia. Początkowo zdrowe organy żołądka były w nadmiernym stopniu pobudzane, zostały nadwerężone i straciły swoją naturalną delikatność i wrażliwość. Teraz, proste i zdrowe pożywienie wydaje się być mdłe, bez smaku. Nadwerężony żołądek nie wykonuje swojej pracy, chyba że zostanie do tego zmuszony poprzez działanie bardziej pobudzających substancji. Jeśli dzieci od swoich najmłodszych lat spożywałyby tylko zdrowe pożywienie, przygotowane w jak najprostszy sposób w celu zachowania jego naturalnych skałdników, i gdyby wystrzegały się mięsa, tłuszczów i wszelkiego rodzaju przypraw, to na pewno ich apetyt i zmysł smaku nie uległyby wypaczeniu. Można zatem powiedzieć, że pokarmem w największym stopniu odpowiadającym potrzebom naszego organizmu jest pożywienie, w którym zachowane są jego naturalne właściwości.CD 166.3

    Podczas gdy rodzice i ich dzieci jadły swoje smakołyki, ja wraz z mężem zabraliśmy się do spożywania skromnego posiłku o naszej zwykłej porze, czyli o godzinie pierwszej po południu. Jedliśmy chleb graham bez masła i bardzo dużą ilość owoców. Byliśmy zadowoleni, a serca nasze przepełnione były wdzięcznością z tego powodu, że nie musieliśmy dźwigać ze sobą tych wszystkich przysmaków, żeby tylko zadośćuczynić naszemu wymagającemu apetytowi. Chłopiec sprzedający swoje wiktuały, takie jak pomarańcze, orzeszki, prażona kukurydza, ciastka i cukierki, na pewno uważał nas za złych klientów.CD 166.4

    Jakość jedzenia spożywanego przez dzieci i rodziców bez wątpienia nie wpływała pozytywnie na ich zdrowie oraz właściwe zachowanie. Niektóre dzieci miały odrażające wrzody na swoich twarzach i rękach. Inne były prawie niewidome z powodu zaropialych oczu, co bardzo szpeciło ich oblicza. Jeszcze inne z kolei nie miały żadnych dolegliwości skórnych, ale cierpiały z powodu kaszlu, kataru oraz chorób związanych z gardłem i płucami. Zwróciłam uwagę na chłopca chorego na biegunkę. Miał dość wysoką gorączkę, ale mimo to wydawało mu się, że tym, czego potrzebował najbardziej, było jedzenie. Co kilka minut prosił to o ciasto, to o kawałek kurczaka, to o marynaty. Matka za każdym razem odpowiadała na jego zawołanie, niczym posłuszny niewolnik, a jeżeli pożywienie, o które prosił nie zostało podane od razu i krzyki malca stawały się wyjątkowo nieprzyjemne, matka odpowiadała: “Tak, tak kochanie, za chwileczkę wszystko będzie gotowe.” Niestety, gdy tylko żądane jedzenie znalazło się w rączce chłopca, natychmiast ze złością zostawało wyrzucane na podłogę wagonu, ponieważ nie było mu dostarczone natychmiast.CD 167.1

    Jedna dziewczynka jadła swój posiłek składający się z gotowanej szynki, ostrych marynat oraz chleba z masłem, gdy nagle spostrzegła talerz, z którego ja jadłam. Oto zobaczyła coś, czego sama nie miała, i następnie odmówiła dalszego uczestnictwa w posiłku. Ta sześcioletnia dziewczynka oświadczyła, że chciałaby otrzymać mój posiłek.CD 167.2

    Myślałam, że chodzi jej o wspaniałe, soczyste jabłko, które jadłam, i choć sami mieliśmy ich niewiele, poczułam taką litość w stosunku do rodziców, że nie namyślając się długo podarowałam jej owoc. Szybko wzięła jabłko z mojej ręki, po czym z pogardliwą miną rzuciła je z całej siły na podłogę. Pomyślałam sobie, że jeżeli dłużej będzie się pozwalało temu dziecku postępować zgodnie z jej zachciankami, jeszcze niejeden raz przyniesie wstyd swojej matce.CD 167.3

    Ten przypływ złości był bez wątpienia rezultatem zbytniego pobłażania jej ze strony matki. Dostarczane dziecku pożywienie o złej jakości stanowiło ciągłe wyzwanie dla organów zajmujących się trawieniem. Krew była zanieczyszczona, a dziewczynka wyglądała źle i łatwo ulegała irytacji. Rodzaj pożywienia podawanego temu dziecku decydował o wyzwalaniu się najniższych instynktów z jednej strony, i hamowaniu rozwoju moralnego i intelektualnego z drugiej. To rodzice kształtowali zwyczaje i nawyki swojej pociechy. Czego można spodziewać się po takim dziecku, gdy osiągnie dojrzałość? Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z istnienia ścisłej zależności pomiędzy stanem ciała a stanem umysłu. Jeśli organizm jest zdezorganizowany poprzez wpływ nieodpowiedniego pożywienia, wówczas to oddziałuje na mózg i cały system nerwowy, a wtedy złość i inne emocje łatwo mogą znaleźć swój upust.CD 167.4

    Pewna dziesięcioletnia dziewczynka miała dreszcze i gorączkę oraz straciła apetyt. Jej matka zachęcała ją: “Zjedz kawałeczek biszkopcika. A może kurze udko. A właściwie dlaczego nie miałabyć spróbować konfiturek?” W rezultacie dziewczynka zjadła dużą porcję odpowiednią dla zdrowego człowieka. Pokarm, do spożycia którego została nakłoniona nie był odpowiedni dla zdrowego żołądka, a już w żadnym wypadku nie powinien być spożyty w czasie choroby. Dwie godziny później, myjąc dziewczynce głowę, matka powtarzała, że nie rozumie, dlaczego jej córka ma taką wysoką gorączkę. Najpierw sama dolała oliwy do ognia, a potem dziwiła się, że płomień nie gaśnie. Gdyby sprawę zostawiono naturalnemu biegowi, i gdyby żołądkowi dano tak niezbędną dla niego chwilę wytchnienia, cierpienia dziewczynki byłyby o wiele mniejsze. Takie matki nie są przygotowane do wychowywania dzieci. Największą przyczyną ludzkiego cierpienia jest niewiedza w zakresie tego, jak dbać o własne ciało.CD 168.1

    Wiele osób zadaje sobie pytania: co powinienem jeść i jak powinienem żyć, by w najlepszy sposób cieszyć się z życia w danej chwili? Jeśli dano nam zdrowie, musimy o nie dbać. Jeśli otrzymaliśmy chrześcijański charakter, musimy go doskonalić. Za fizyczne i moralne zdrowie dzieci w dużej mierze odpowiedzialni są rodzice. To oni winni kształtować swoje dzieci oraz naglić je do posłuszeństwa zasadom zdrowia dla ich własnego pożytku, by w ten sposób zaoszczędzić im nieszczęść i cierpień. Jakże dziwi to, że matki pobłażają swoim dzieciom, doprowadzają je w ten sposób do fizycznej, umysłowaj i moralnej ruiny! Co można powiedzieć o takim wychowaniu? Te matki powodują, że ich dzieci nie są przygotowane do czerpania radości z tego życia, a perespektywę życia przyszłego czynią bardzo niepewną.CD 168.2

    Przyczyna rozdrażnienia i nerwowości

    361. Regularność winna stanowić zasadę we wszystkich nawykach dziecięcych. Matki popełniały wielki błąd, pozwalając dzieciom jadać między posiłkami. Takie postępowanie rujnuje żołądek i stwarza podstawę dla przyszłych niedomagań. Ich rozdrażnienie może mieć przyczynę w niezdrowym, jeszcze niestrawionym pokarmie; wszelako matce wydaje się, iż nie może tracić czasu na zastanawianie się nad sprawą naprawy swego szkodliwego postępowania. Nie chce też zatrzymać się, by uspokoić ich dokuczliwe zniecierpliwienie. Daje tym małym, cierpiącym osobom kawałek ciasta lub jakieś inne łakocie, aby tylko je uspokoić, lecz to jedynie pogarsza zło. Niektóre matki w swym nieustannym pragnieniu ciągłego krzątania się popadają w tak nerwowy pośpiech, że są bardziej zirytowane niż ich dzieci i przezwiskami oraz uderzeniami próbują zastraszyć swe maleństwa, by były cicho.CD 168.3

    Matki często skarżą się na delikatne zdrowie swych dzieci i radzą się lekarza, natomiast gdyby choć trochę rozsądnie pomyślały, spostrzegłyby, że przyczyna kłopotu leży w ich błędach dietetycznych.CD 169.1

    Żyjemy w wieku obżarstwa, a zwyczaje, w jakich wychowuje się młodzież, nawet u wielu adwentystów dnia siodmego, stoją w jawnej sprzeczności z prawami przyrody. Siedziałam pewnego razu przy stole z kilkoma dziećmi w wieku poniżej dwunastu lat. Podano dostateczną ilość mięsa, a potem pewna delikatna, nerwowa dziewczynka poprosiła o marynaty. Podano jej słoik “chowchow” [potrawa chińska, mieszanina konserwowanych owoców lub marynowanych jarzyn — przyp. tłum.] zaprawiony musztardą i ostrymi przyprawami korzennymu, z którego raczyła się do woli. Dziecko to było znane ze swej nerwowości i drażliwego usposobienia, a te “ogniste” smakołyki właśnie wywoływały taki stan. Najstarsze dziecko było zdania, iż nie może jeść obiadu bez mięsa i okazywało wielkie niezadowolenie, a nawet lekceważenie, gdy mu go nie dano. Matka dogadzała mu w jego upodobaniach, aż wreszcie stała się nieomal niewolnicą jego kaprysów. Chłopaka nie zajmowano żadną pracą i większą część swego czasu spędzał na czytaniu tego, co nieużyteczne, a nawet jeszcze gorsze. Prawie stale narzekał na ból głowy i nie smakowały mu proste potrawy.CD 169.2

    Rodzice powinni dać swym dzieciom jakąś pracę. Nie ma pewniejszego źródła zła od bezczynności. Praca fizyczna, powodująca zmęczenie mięśni, pobudzi apetyt na prosty, zdrowy pokarm, a młodzież, która ma odpowiednie zajęcie nie będzie narzekać na brak mięsa i kuszących apetyt łakoci.CD 169.3

    Jezus, Syn Boży, pracując własnymi rękoma jako cieśla, dał przykład całej młodzieży. Niech ci, który gardzą spełnianiem zwykłych życiowych obowiązków, pamiętają, że Jezus był poddany swym rodzicom i przyczyniał się do utrzymania rodziny. Niewiele luksusów widywano na stole Józefa i Marii, gdyż należeli oni do ubogich i skromnych ludzi. — Christian Temperance and Bible Hygiene 61.62; Fundamentals of Christian Education 150.151 (1890).CD 169.4

    Zależność między dietą a rozwojem moralnym

    362. Moc szatana nad młodzieżą jest straszna. Jeśli umysły naszych dzieci nie będą mocno zrównoważone przez religijne zasady, to ich moralność zepsuje się przez zgubne przykłady, z jakimi się stykają. Największe niebezpieczeństwo grozi młodzieży wskutek braku panowania nad sobą. Pobłażliwi rodzice nie uczą swych dzieci samozaparcia. Już sam pokarm, jaki stawiają przed nimi, powoduje podrażnienie żołądka. Powstałe w ten sposób podniecenie przekazywane jest do mózgu, w następstwie czego budzą się namiętności. Nie będzie chyba od rzeczy stwierdzić ponownie, że cokolwiek przyjmuje się do żołądka, oddziałuje nie tylko na ciało, ale ostatecznie i na umysł. Tłuste, pobudzające pokarmy rozpalają krew, pobudzają system nerwowy, oprócz tego nazbyt często przytępiają wrażliwość moralną tak, iż rozum i sumienie są pokonywane przez zmysłowe pobudki. Jest rzeczą trudną i często prawie niemożliwą, aby osoba wykazująca brak wstrzemięźliwości w diecie okazywała cierpliwość i panowanie nad sobą. Stąd szczególnie ważne jest, aby dzieciom, których charakter nie został jeszcze wyrobiony, zezwalać tylko na taki pokarm, który jest zdrowy i nie pobudzający. Nasz Ojciec Niebiański z miłości do nas zesłał światło reformy zdrowia, by nas strzegło przed złem, jakie wynika z niepohamowanego ulegania apetytowi.CD 169.5

    “A więc: czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek czynicie, wszystko czyńcie na chwałę Bożą”. Czy rodzice czynią to, przygotowując pokarm na stół i zwołując rodzinę na posiłek? Czy stawiają przed swoimi dziećmi wyłącznie to, o czym wiedzą, że dostarczy im najlepszej krwi, to, co utrzyma organizm w najmniej rozgorączkowanym stanie i zachowa go w najlepszych warunkach życia i zdrowia? Albo też, bez względu na przyszłe dobro swoich dzieci, podają im pokarm niezdrowy, pobudzający i drażniący? — Christian Temperance and Bible Hygiene 134 (1890).CD 170.1

    363. Nawet reformatorzy zdrowia mogą się mylić odnośnie ilości pokarmu. Mogą jeść pokarm dobrej jakości w sposób nieumiarkowany. Niektórzy w tym domu błądzą co do jakości. Oni nigdy nie zajęli stanowiska po stronie reformy zdrowia. W ten sposób rujnują swe organizmy. Oprócz tego wyrządzają też szkodę swym rodzinom, stawiając na stołach ostre pokarmy, które będą wzmagać niskie namiętności swych dzieci sprawiając, iż niewiele troszczyć się będą o niebiańskie sprawy. W ten sposób rodzice wzmacniają zwierzęce, a osłabiają duchowe siły swych dzieci. A potem dziwią się, że ich dzieci są takie słabe moralnie! Jak ciężką karę będą w końcu musieli zapłacić! — Testimonies for the Church II, 365 (1870).CD 170.2

    Zepsucie wśród dzieci

    364. Żyjemy w zepsutym wieku. Jest to czas, w którym odnosi się wrażenie, jakoby szatan miał prawie zupełną kontrolę nad umysłami nie będącymi całkowicie poświęconymi Bogu. Dlatego na rodzicach i opiekunach mających wychowywać dzieci spoczywa wielka odpowiedzialność. Rodzice biorą odpowiedzialność za przygotowanie dzieci do życia; jaki więc jest ich obowiązek? Czy mają pozwolić im rosnąć tak jak chcą? Pozwólcie powiedzieć sobie, że wielka odpowiedzialność spoczywa na tych rodzicach....CD 170.3

    Powiedziałam, że niektórzy z was są samolubni. Nie zrozumieliście tego, co miałam na myśli. Zastanawialiście się, jaki pokarm najbardziej by wam smakował. Kierowaliście się smakiem i przyjemnością, zamiast chwałą Bożą i pragnieniem postępu w Bożym życiu oraz udoskonalenia swej świętości w bojaźni Bożej. Radziliście się własnych upodobań i własnego apetytu; a gdy to wszystko czyniliście, szatan nacierał na was i jak to zwykle bywa — udaremniał wasze dobre wysiłki.CD 171.1

    Niektórzy z was — ojcowie — zabrali swe dzieci do lekarza, by dowiedzieć się, co się z nimi dzieje. Ja mogłabym wam powiedzieć w ciągu dwóch minut w czym tkwi problem. Wasze dzieci są zepsute. Szatan uzyskał kontrolę nad nimi. Wślizgnął się pomiędzy was, podczas gdy wy, którzy mieliście być dla nich jak Bóg by ich strzec — staliście się beztroscy, głupi i ospali. Bóg rozkazał wam wychowywać dzieci w karności. I nakazał wam również odżywiać je odpowiednimi, zdrowymi pokarmami Lecz szatan was wyprzedził i przyciągnął silnymi więzami. A jednak wy dalej śpicie. Oby Niebiosa zlitowały się nad wami i waszymi dziećmi.CD 171.2

    Mogło być inaczej

    Gdybyście zajęli stanowisko po stronie reformy zdrowia; gdybyście dodali do wiary cnotę, do cnoty umiejętność, a do umiejętności wstrzemięźliwość, sprawy mogłyby wyglądać inaczej. Lecz wy tylko częściowo ocknęliście się zauważając nieprawość i zepsucie, jakie jest w waszych domach...CD 171.3

    Powinniście uczyć swoje dzieci. Powinniście uczyć je jak ustrzec się od nałogów i zepsucia teraźniejszego wieku. Zamiast tego niektórzy myślą jedynie jak zdobyć coś dobrego do jedzenia. Stawiacie na stołach masło, jaja i mięso i wasze dzieci jedzą to. Są one karmione właśnie tymi rzeczami, które będą wzmagać ich zwierzęce namiętności; a potem przychodzicie na zebrania i prosicie Boga, by błogosławił i zbawił wasze pociechy. Jak wysoko wznoszą się wasze modlitwy? Wpierw musicie wykonać pracę. Gdy zrobicie dla waszych dzieci wszystko, co Bóg pozostawił wam do wykonania, wtedy możecie z ufnością sięgać po szczególną pomoc, którą On obiecał wam dać.CD 171.4

    Powinniście się uczyć we wszystkim wstrzemięźliwości. Musicie dążyć do niej w zakresie jedzenia i picia. A wy jeszcze mówicie: — “Co kogo obchodzi, co jem lub co piję, co stawiam na swoim stole.”CD 171.5

    A jednak obchodzi to kogoś — chyba, że weźmiecie swoje dzieci i pozamykacie je lub wyniesiecie się na pustynię, gdzie nie będziecie dla nikogo ciężarem i gdzie wasze niesforne i niegrzeczne dzieci nie będą psuły społeczeństwa, w którym żyją. — Testimonies for the Church II, 359-362 (1870).CD 171.6

    Uczcie dzieci zwalczać pokusy

    365. Postawcie straż apetytowi; uczcie swe dzieci przykładem jak też i nakazem, używając prostego pokarmu. Uczcie je pracowitości, nie jakiegokolwiek zajęcia, lecz użytecznej pracy. Rozbudzajcie w nich uczciwość moralną. Uczcie je, że Bóg ma plany wobec nich i to już od wczesnych lat ich dzieciństwa. Mówcie im, że wokoło istnieje moralne zepsucie, że potrzebują przyjść do Jezusa i oddać Mu się ciałem i duchem, i że w Nim znajdą siłę, by oprzeć się każdej pokusie. Przypominajcie im stale, że nie są stworzone jedynie po to, aby się sobie podobać, lecz aby były przedstawicielami Pańskimi dla wzniosłych celów. Uczcie je, że gdy przyjdą pokusy i będą chciały sprowadzić je na ścieżki samolubnego dogadzania sobie, gdy szatan będzie usiłował zasłonić Boga przed ich wzrokiem, niech wówczas spoglądają na Jezusa wołając: — Ratuj Panie, abym nie został pokonany. W odpowiedzi na ich modlitwę zgromadzą się wokół nich aniołowie i poprowadzą na bezpieczne ścieżki.CD 172.1

    Chrystus modlił się za swych uczniów nie po to, aby byli zabrani ze świata, lecz aby byli zachowani od złego, aby nie musieli ulegać pokusom, z którymi wszędzie będą się spotykać. Taką modlitwę powinien zanosić każdy ojciec i matka. Lecz czy mają tak modlić się do Boga za swe dzieci, a potem zostawić je, by robiły, co im się podoba? Czy mają dogadzać apetytowi, aż stanie się panem, a potem spodziewać się powściągliwości dzieci? Nie, wstrzemięźliwości i panowania nad sobą należy uczyć już od kołyski. Odpowiedzialność ta musi spoczywać głównie na matce. Najczulsze więzi, jakie są na ziemi, łączą matkę z jej dzieckiem. Ono łatwiej poddaje się wpływom wywieranym przez życie matki niż ojca, a to z uwagi na tę właśnie silną i czułą więź. Odpowiedzialność matki jest tak wielka, dlatego też powinna stale doznawać pomocy ze strony ojca. — Christian Temperance and Bible Hygiene 63.64; Fundamentals of Christian Education 152.153 (1890).CD 172.2

    366. Opłaci się wam — matki — spędzać swe cenne, dane wam od Boga godziny, na kształtowaniu charakterów waszych dzieci i na uczeniu ich ścisłego trzymania się zasad wstrzemięźliwości w jedzeniu i piciu...CD 172.3

    Szatan widzi, że nie może tak szybko zawładnąć umysłami, gdy panuje się nad apetytem, aniżeli wówczas gdy się mu ulega, dlatego pracuje ustawicznie, chcąc doprowadzić ludzi do uległości. Pod wpływem niezdrowego pokarmu sumienie staje się przytępione, umysł zaćmiony, a jego wrażliwość osłabiona. Lecz winy przestępcy nie zmniejsza fakt, iż sumienie było łamane tak długo, aż wreszcie stało się nieczułe. — Christian Temperance and Bible Hygiene 79.80; Fundamentals of Christian Education 143 (1890).CD 172.4

    367. Ojcowie i matki, czuwajcie w modlitwie. Strzeżcie się bacznie wszelkiego rodzaju braku wstrzemięźliwości. Uczcie swe dzieci zasad prawdziwej reformy zdrowia. Uczcie je, czego należy unikać, by zachować zdrowie. Gniew Boży już zaczął nawiedzać synów nieposłuszeństwa. Jakie zbrodnie, jakie grzechy, jakie niezbożne praktyki pojawiają się wszędzie wokoło! Jako lud mamy okazywać wielką troskliwość w ochronie naszych dzieci przed zdeprawowanymi kolegami. — Testimonies for the Church IX, 160.161 (1909).CD 172.5

    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents