Loading...
Larger font
Smaller font
Copy
Print
Contents
Ze skarbnicy świadectw II - Contents
  • Results
  • Related
  • Featured
No results found for: "".
  • Weighted Relevancy
  • Content Sequence
  • Relevancy
  • Earliest First
  • Latest First
    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents

    Istota i wpływ świadectw

    W miarę jak zbliża się koniec i dzieło głoszenia na całym świecie ostatniego poselstwa przestrogi rozszerza się, coraz ważniejsze staje się dla tych, którzy przyjmują prawdę na obecny czas, właściwe zrozumienie istoty i wpływu świadectw, które Bóg w swej opatrzności od początku związał z głoszeniem trzeciego anielskiego poselstwa. Dalsze stronice zawierają wyciągi z tego, co napisałam w ciągu ostatnich czterdziestu lat o moich własnych przeszłych doświadczeniach. One ponownie oddają to, co Bóg mi wyjawił w sprawie istoty i znaczenia świadectw, o sposobie, w jaki są mi udzielane, i jak powinno się na nie zapatrywać.SS2 194.3

    Minął 1844 rok i w niedługim czasie miałam pierwsze widzenie. Otóż odwiedziłam pewną drogą mi siostrę w Chrystusie, z którą byłam serdecznie związana. Było nas pięć kobiet. Spokojnie uklękłyśmy do rodzinnego nabożeństwa. A gdy się modliłyśmy, moc Boża zstąpiła na mnie, moc, jakiej nigdy dotąd nie odczuwałam. Zdawało mi się, że otacza mnie światło, że unoszę się coraz wyżej i wyżej ponad ziemię. W takim oto stanie pokazano mi w wizji doświadczenia ludzi wierzących w powtórne przyjście Chrystusa i nagrodę, jaka będzie udziałem sprawiedliwych.SS2 195.1

    W drugim widzeniu, otrzymanym wkrótce po pierwszym, ukazano mi trudności, jakie będą mnie spotykać, a także mój obowiązek pójścia i przekazywania innym tego, co Bóg mi objawił. Pokazano mi również, że moje prace natkną się nieraz na zaciekły opór, że serce ogarnie trwoga, ale łaska Boża będzie na tyle silna, że dopomoże mi we wszystkim. Pouczenia płynące z tego widzenia zatrwożyły mnie niezmiernie, ponieważ wynikało z nich, że moim obowiązkiem jest iść między ludzi i głosić prawdę.SS2 195.2

    Bardzo lękałam się i obawiałam jedynie tego, że sama się wywyższę, gdy posłucham wezwania i pójdę spełnić mój obowiązek, ogłaszając przy tym, że jestem osobą wybraną przez Najwyższego, który obdarza mnie wizjami i objawieniami dla ludu Bożego. Mogłam ulec grzesznemu wywyższeniu się ponad stanowisko, jakie miałam zajmować, przez co ściągnęłabym na siebie niezadowolenie Boże i straciłabym zbawienie. Znane mi były takie wypadki, jakie właśnie opisałam, i serce moje wzdrygało się na myśl o tej ciężkiej próbie.SS2 195.3

    Prosiłam Boga, żeby mnie uchronił przed wywyższeniem się, jeśli już muszę iść i zdawać sprawę z tego, co mi ukazał. Anioł rzekł: “Twoje modlitwy zostały wysłuchane. Otrzymasz odpowiedź. Jeśli zło, którego się lękasz, zagrozi ci, Bóg wyciągnie rękę, by cię zachować. Cierpieniem przyciągnie cię do siebie i zachowa w pokorze. Wiernie spełniaj swoje posłannictwo. Wytrwaj aż do końca, a będziesz spożywać owoc z drzewa żywota i pić ze źródła wód żywota”.SS2 195.4

    W tym czasie zaślepienie ogarnęło niektórych z tych, którzy uwierzyli w pierwsze poselstwo. Niektórzy ulegli poważnym błędom w nauce i życiu i byli gotowi potępić każdego, kto by nie podzielał ich poglądów. Bóg objawił mi te błędy w widzeniu i posłał mnie do swych błądzących dzieci, abym im je wskazała. Przy wykonywaniu tego obowiązku spotkałam się z zaciekłym sprzeciwem i gorzkimi zarzutami.SS2 195.5

    Ciężko mi było przedstawiać kroczącym w błędzie to, co mi o nich pokazano. Wielką udręką był dla mnie widok istot zatrwożonych, zakłopotanych i zasmuconych. Dlatego niejednokrotnie łagodziłam poselstwo, które musiałam przekazać, a czyniłam to w stosunku do tej osoby, której ono dotyczyło, w sposób najbardziej oględny. Potem odchodziłam i płakałam z rozpaczy. Patrzyłam na tych, którzy troszczyli się tylko o własne dusze i myślałam, że gdybym ja znalazła się w ich położeniu, to bym nigdy nie szemrała. Ciężko mi było mówić o dobitnych, ostrych świadectwach danych mi przez Boga. Z lękiem obserwowałam skutki, i gdy strofowane osoby występowały przeciwko naganie, a potem stawały się przeciwnikami prawdy, w moim umyśle rodziły się wątpliwości, czy poselstwo wyłożyłam tak, jak powinnam. Czy nie było możliwości uratowania tych ludzi? Potem taka udręka spadała na moją duszę, że myślałam często, iż śmierć byłaby dla mnie dobrym posłańcem, a grób słodkim miejscem odpoczynku.SS2 195.6

    Niebezpieczeństwa i grzeszności takiego postępowania nie uświadamiałam sobie tak długo, aż w widzeniu postawiono mnie przed obliczem Jezusa. Jezus spojrzał na mnie karcącym wzrokiem, potem odwrócił twarz. Jest niemożliwością, by opisać lęk i trwogę, jakie mnie ogarnęły. Padłam przed Nim na twarz, ale nie miałam siły wydobyć z siebie ani jednego słowa. Och, jak pragnęłam ukryć się przed tym wzrokiem, nie widzieć go. Do pewnego stopnia mogłam zrozumieć, co będą czuli potępieni, gdy wołać będą do gór i pagórków: “Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem tego, który siedzi na tronie, i przed gniewem Baranka”. Objawienie 6,16-17.SS2 196.1

    Wkrótce potem anioł kazał mi wstać. To, co zobaczyłam, jest nie do opisania. Przede mną stał tłum ludzi ze zwichrzonymi włosami i w podartym odzieniu. Ich twarze wyrażały rozpacz i przerażenie. Ludzie podchodzili do mnie i swoją odzież ocierali o moją. Kiedy spojrzałam na swoją suknię, zobaczyłam, że jest poplamiona krwią. Jak martwa padłam znowu do nóg towarzyszącego mi anioła. Nic nie mogłam powiedzieć na swoje usprawiedliwienie, pragnęłam jedynie zniknąć z tego świętego miejsca. Anioł podniósł mnie i rzekł: “To nie twój obecny los, ale te sceny przesunęły się przed tobą po to, żebyś wiedziała, co cię czeka, jeżeli nie będziesz mówiła innym tego, co ci Bóg objawił”. Pamiętając o tak stanowczym ostrzeżeniu poszłam mówić ludziom słowa nagany i pouczeń, które mi Bóg dał.SS2 196.2

    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents