Loading...
Larger font
Smaller font
Copy
Print
Contents
Biblijny komentarz - Contents
  • Results
  • Related
  • Featured
No results found for: "".
  • Weighted Relevancy
  • Content Sequence
  • Relevancy
  • Earliest First
  • Latest First
    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents

    1 Królewska 5,3-18

    (1 Królewska 7,13-14.40; 2 Kronik 2,3-14) — Każda faza naszej działalności wymaga ducha żywego poświęcenia

    Początki odstępstwa Salomona mogą być uważane przez wielu za nieznaczne odchylenia od właściwych zasad, ale łączenie się przez niego z bałwochwalczymi niewiastami nie stanowiło jedynej przyczyny jego upadku. Pośród zasadniczych powodów, doprowadzających Salomona do szaleństw i tyranii, było jego postępowanie prowadzące do rozwijania i pielęgnowania w sobie ducha chciwości.BK 99.3

    W dniach starożytnego Izraela, gdy u stóp góry Synaj Mojżesz przekazał ludowi Boże polecenie: “I wystawią mi świątynię, abym zamieszkał pośród nich”, odpowiedziom Izraelitów towarzyszyły składane przez nich odpowiednie dary. “Potem przychodził każdy, kto miał ochotne serce i każdy, kogo duch pobudził” przynosił ofiary. W celu zbudowania świątyni należało poczynić wielkie i kosztowne przygotowania, co wymagało zebrania dużej ilości najcenniejszego materiału. Pan jednak przyjmował jedynie dobrowolne ofiary, ponieważ Bożym nakazem, powtórzonym przez Mojżesza przed zgromadzeniem, było: “Od każdego człowieka, którego pobudzi serce jego, zbierzcie dla mnie dar ofiarny.” Przede wszystkim to oddanie się Bogu i duch poświęcenia były wymagane w przygotowywaniu przybytku zamieszkania dla Najwyższego.BK 99.4

    Podobne wezwanie do samopoświęcenia nadeszło gdy Dawid przekazał Salomonowi odpowiedzialność za zbudowanie świątyni. Do zebranych tłumów, które przyniosły swe hojne dary, Dawid przemówił i zapytał: “A z was, kto byłby chętny złożyć dzisiaj dar dla Pana?” (wg BT). O tym wezwaniu zawsze powinni pamiętać ci, którzy będą mieli do czynienia z budową świątyni.BK 99.5

    Wybrani ludzie zostali specjalnie wyposażeni przez Boga w umiejętność i mądrość potrzebną do zbudowania świątyni w warunkach pustynnych. “I rzekł Mojżesz do synów izraelskich: Oto Pan powołał imiennie Besalela... z plemienia Judy, i napełnił go Duchem Bożym, mądrością i rozumem, poznaniem i wszechstronną zręcznością w rzemiośle... Dał mu też zdolność nauczania, jemu i Oholiabowi... z plemienia Dan. Napełnił ich umiejętnością wykonywania wszelkich prac rzemieślniczych, rzeźbiarskich i hafciarskich... w bisiorze i w tkaninie, sporządzania wszelkich rzeczy i obmyślania wszelkich wzorów.” “Niech tedy, Basalel... i wszyscy zręczni mężowie, którym Pan dał mądrość i umiejętność...” Niebiańskie istoty współpracowały z tymi pracownikami, których Bóg wybrał osobiście.BK 99.6

    Potomkowie tych ludzi w dużym stopniu odziedziczyli umiejętności swych przodków. W pokoleniach Judy i Dana byli tacy, których uważano za szczególnie “zręcznych” w sztuce zdobniczej. Przez pewien czas ludzie ci, byli pokorni i bezinteresowni, ale stopniowo, niedostrzegalnie, zaczęli tracić swe oparcie w Bogu i Jego Prawdach. Z uwagi na swoją wielką biegłość, zaczęli domagać się coraz to wyższej zapłaty. W niektórych przypadkach ich wymagania zostały spełnione, jednak większość z nich znajdowała zatrudnienie u sąsiednich narodów. W miejsce szlachetnego ducha samo poświęcenia, jaki cechował serca ich wybitnych przodków, wypielęgnowali w sobie ducha zawiści i pożądliwości, pragnąc jednocześnie zagarnąć coraz więcej i więcej. Swymi, otrzymanymi od Boga umiejętnościami, służyli pogańskim królom, poniżając przez to swojego Stwórcę.BK 99.7

    To właśnie tam, u tych odstępców, Salomon szukał mistrza do nadzorowania budowy świątyni na górze Moria. Królowi powierzono szczegółowe wykazy dotyczące każdego fragmentu poświęconej budowli. Król powinien w wierze zwrócić się do Boga z prośbą o wskazanie mu uświęconych pomocników, obdarzonych nadzwyczajnymi umiejętnościami, umożliwiającymi dokładne wykonanie zadania. Ale Salomon zagubił tę sposobność ćwiczenia wiary w Boga. Zwrócił się do króla Tyru [Hirama], aby ten przysłał mu “męża mądrego, który umie obrabiać złoto i srebro, i niebieską purpurę i który zna się na wszelakim snycerstwie wespół z mistrzami, którzy są u mnie w Judzie i w Jeruzalemie.”BK 100.1

    W odpowiedzi, fenicki król wysyłał Chirama, “męża mądrego i roztropnego... syna pewnej kobiety z plemienia Dan a ojcem jego był Tyryjczyk”. Mąż ten — Chiram — był potomkiem pokolenia ze strony matki Aholiab, któremu setki lat wcześniej, Bóg dał szczególną mądrość przy budowie świątyni. W ten sposób, na czele pracowników Salomona znalazł się nie uświęcony człowiek, w dodatku żądający wielkiej zapłaty za swoje niezwykłe umiejętności.BK 100.2

    Chiram nie pracował z chęci okazania najwyższej służby dla Boga, lecz służył bogu tego świata — mamonie. Wszystkie cechy jego natury były zrośnięte z cechami samolubstwa, co ujawniło się w żądaniu przez niego coraz większej zapłaty. Te złe zasady stopniowo przeszły na jego towarzyszy pracy. Pracując z nim codziennie, zaczęli oni porównywać swoje zarobki z jego zarobkami i tracąc z pola widzenia święty charakter swojej pracy, zaczęli rozprawiać o różnicach w zapłacie za swoją i jego pracę. Stopniowo gubili ducha samowyrzeczenia, a w to miejsce pojawił się u nich duch chciwości. Wskutek tego domagali się wyższych zarobków od tych, jakie im wcześniej zapewniono.BK 100.3

    Zgubne wpływy wywierane przez zatrudnionego człowieka o pożądliwym duchu, przeniknęły wszystkie dziedziny służby Bożej i rozprzestrzeniły się na całe królestwo Salomona. Wysokich zarobków, jakich się domagali i jakie otrzymywali, spowodowały u wielu osiągnięcie luksusu i ekstrawagancji. Dalekosiężne skutki tych wpływów stanowiły jedną z głównych przyczyn straszliwego odstępstwa tego, który był kiedyś najmądrzejszym człowiekiem wśród śmiertelników. W tym odstępstwie, król nie był osamotniony, ponieważ wszędzie wokoło była widoczna ekstrawagancja i korupcja. Bogaty uciskał biednego, a duch samopoświęcenia w służbie Bożej prawie zanikł.BK 100.4

    Oto najważniejsza nauka dla dzisiejszego ludu Bożego — nauka, której wielu nie chce przyjąć. Duch chciwości oraz ubieganie się o najwyższe stanowiska i zarobki są rozpowszechnione w świecie. Rzadko spotykamy obecnie dawnego ducha samowyrzeczenia i samozaparcia, podczas, gdy jest to jedyny duch, przyświecający i świadczący o prawdziwości wyznawcy Jezusa. Nasz boski Mistrz dał przykład, jak mamy pracować. Tym, których powołał “Pójdźcie za mną, a zrobię was rybakami ludzi” nie oferował określonych sum, jako zapłaty za ich służbę. Mieli uczestniczyć z Nim w Jego samozaparciu i poświęceniu.BK 100.5

    Ci, którzy pragną być naśladowcami Mistrza Pracowników oraz zaangażują się w Jego służbę jako Jego współpracownicy, mają wnosić w swoją pracę taką dokładność, umiejętność, takt i mądrość, jakiej Bóg doskonałości wymagał przy budowie ziemskiej świątyni. Tak jak kiedyś, w czasie ziemskiej misji Jezusa, tak i obecnie, oddanie się Bogu i duch poświęcenia, powinny być uważane za pierwsze cechy przyjęcia do służby. Bóg chce, aby cechy samolubstwa nie były wplatane w Jego dzieło.BK 100.6

    Z wielką troską należy zwracać uwagę na ducha ogarniającego instytucje Boże, które zostały założone z ogromnym poświęceniem i na bazie darów samozaparcia ludu Bożego, jak również bezinteresownej pracy Jego sług. Wszystko, co jest związane z pracą w tych instytucjach, powinno nosić znak nieba. Powinno się zachęcać i popierać znaczenie świętości Bożych instytucji. [Zatrudnieni w nich] pracownicy mają korzyć swe serca przed Panem, pamiętając o Jego niezastąpionej suwerenności oraz żyć zgodnie z zasadami samowyrzeczenia. Prawdziwy, samopoświęcający się pracownik, wraz ze swoją napełnioną i zapaloną lampą, powinien nieugięcie walczyć o dobro instytucji w której pracuje i w której zdobywa cenne doświadczenie, aby móc powiedzieć: “Zaiste, Pan jest na tym miejscu.” Wtedy też odczuje, że spotkał go wielki przywilej oddawania swych zdolności i niezłomnej czujności w służbę Pańskiej instytucji.BK 101.1

    W początkowych dniach poselstwa trzeciego anioła, ci którzy zakładali nasze instytucje i ci, którzy w nich pracowali, kierowali się wielką bezinteresownością. Za swą ciężką pracę otrzymywali mizerną zapłatę — ledwie wystarczającą do przeżycia. Ich serca były okraszone służbą miłości, zaś nagrodą za ich wielkoduszność, była jawna i bliska społeczność z Duchem ich Mistrza. Byli bardzo oszczędni, aby dzięki temu jak najwięcej pracowników mogło ustawiać sztandary Prawdy na nowych miejscach.BK 101.2

    Po pewnym czasie nadeszła zmiana — ustał duch poświęcenia. W niektórych naszych instytucjach zarobki pracowników przeszły wszelkie wyobrażenia. Ci, którzy domagali się takich wynagrodzeń i je przyjmowali, uważali, że należą się im tak wielkie gaże z uwagi na ich nieprzeciętne uzdolnienia. A kto dał im owe zdolności i umiejętności? Wraz ze wzrostem zarobków, powiększała się ich chciwość — zaliczana do bałwochwalstwa — a jednocześnie stopniowo zmniejszała się ich duchowość. Tym samym wkradło się straszliwe zło, a Pan Bóg został okryty hańbą. Umysły wielu, którzy byli świadkami takich zachłannych żądań, dotyczących coraz to większych i większych zarobków, zostały skażone zwątpieniem i niewiarą. Obce zasady, niczym zakwas, przeniknęły prawie że całe ciało [kościół] wierzących. Wielu poniechało samozaparcia i tylko nieliczni oddawali dziesięciny i dary.BK 101.3

    Bóg w swojej opatrzności wezwał do reformy w Swoim świętym dziele, a ona powinna rozpocząć się w sercach i działać na zewnątrz. Parę osób, które z uporem domagały się wysokiego uznania dla swej służby, zostało usuniętych. Natomiast inni, przyjęli skierowane do siebie poselstwo i z całego serca nawrócili się do Boga, jednocześnie odczuwając wstręt do swego ducha chciwości. Na ile było to możliwe, dążyli do tego, by dać właściwy przykład ludowi, poprzez dobrowolne zmniejszenie swych zarobków. Ponadto uświadomili sobie, że tylko całkowita odmiana umysłu i serca, ocali ich od wpadnięcia w mistrzowsko zastawioną pokusę.BK 101.4

    Jedno jest dzieło Boże wraz ze wszystkimi jego działami i w nich powinny panować te same zasady i objawiać się ten sam duch. Ono musi nosić pieczęć pracy misyjnej. Każdy wydział tej pracy jest powiązany z innymi częściami dzieła ewangelizacyjnego, a duch, który panuje w jednym oddziale, będzie odczuwany w całym dziele. Jeśli część pracowników otrzymuje wysoką zapłatę, to pozostali, zatrudnieni w innych gałęziach dzieła, będą także domagać się wyższych zarobków, a duch samopoświęcenia będzie stopniowo zanikał. Pozostałe instytucje i konferencje przejmą tego samego ducha i Bóg odsunie od nich swoją życzliwość, gdyż On nigdy nie usankcjonuje samolubstwa. I w ten oto sposób nasza agresywna postawa doprowadzi do zastoju. Jedynie przez stałe poświęcenie, może być prowadzone nasze dzieło.BK 101.5

    Bóg wypróbuje wiarę każdej duszy. Chrystus wykupił nas za nieskończenie wielkie poświęcenie. Mimo, że był bogaty, jednak stał się dla nas biedny, abyśmy dzięki Jego ubóstwu mogli wejść w posiadanie wiecznych bogactw. Wszystkie posiadane przez nas zdolności oraz intelekt, zostały nam w zaufaniu powierzone przez Pana w tym celu, żeby były używane dla Niego. Naszym przywilejem jest uczestniczenie z Chrystusem w Jego poświęceniu. — The Review and Herald, 4 stycznia 1906.BK 102.1

    Kontakt z ziemskimi mędrcami prowadzi do zguby

    Salomon przygotowywał drogę własnej zguby przez to, że do budowania świątyni zaczął szukać mądrych ludzi w innych narodach. Bóg jest nauczycielem Swego ludu i chce, aby on pozostał przy Jego mądrości i wraz z udzielonymi przez Niego talentami, nie ustępował żadnemu. Gdyby miał on czyste ręce, szlachetne serce i uświęcone cele, Pan udzieliłby mu Swej łaski. Ale Salomon zamiast na Boga, patrzył na człowieka i musiał stwierdzić, że jego domniemana siła okazała się słabością. Sprowadził do Jeruzalemu zakwas złych wpływów, które ujawniły się w stale powtarzającej się poligamii i bałwochwalstwie. — General Conference Bulletin, 25 lutego 1895.BK 102.2

    Larger font
    Smaller font
    Copy
    Print
    Contents